Sos tysiąca wysp to uniwersalny dodatek do mięs, ryb, przekąsek i kanapek. Jest łatwy do przygotowania, więc bez problemu zrobimy go ze składników, które mamy w kuchni. Jednak jego skład nie jest tak oczywisty, jak się powszechnie uznaje. Co więcej, nie warto rezygnować z dodatków. To one odpowiadają za strukturę i sprawiają, że sos tysiąca wysp jest pełen ciekawych niuansów smakowych.
Getty/iStock
(średnia 4.53 z 184 głosów)
Baza do sosu: majonez mieszamy z ketchupem
Dodatki: cebulę i czosnek obieramy z łupin i siekamy bardzo drobno. W drobną kostkę kroimy także ogórek konserwowy. Doprawiamy szczyptą soli i łączymy składniki.
Chłodzenie: gotowy sos tysiąca wysp wstawiamy do lodówki na ok. 30 min, aby się przegryzł (czas podany w przepisie nie uwzględnia czasu chłodzenia sosu).
Porady
- Sos przechowujemy w lodówce w zamkniętym pojemniku przez maksymalnie 48 godz.
- Jeśli chcemy podkręcić słodko–kwaśny smak sosu, możemy dodać kilka łyżek marynaty z pikli. Najlepiej dozować ją stopniowo – do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
- Opcjonalnym składnikiem sosu mogą być również jajka ugotowane na twardo. Dzięki nim sos będzie bardziej gęsty i strukturalny.
- Miłośnicy ostrych smaków mogą dodać odrobinę papryczki chili lub kilka kropli tabasco.
- Sos tysiąca wysp świetnie smakuje również z niewielkim dodatkiem natki pietruszki, świeżych listków bazylii lub kolendry.
Największą zaletą sosu jest zbalansowany smak. Przeważają słodko–kwaśne nuty (majonez, ketchup, pikle), które uzupełnia odrobina ostrości (cebula i czosnek). Gęsta i kremowa konsystencja sosu sprawia, że dodatek świetnie sprawdza się w kanapkach, wrapach i burgerach.
Sos 1000 wysp to bezpieczny wybór na dodatek do imprezowych przekąsek. Nie jest ani za ostry, ani za słodki, więc odpowiada większości gustom. A praktyka pokazuje, że zazwyczaj znika jako pierwszy.
Nazwa sosu pochodzi od regionu Tysiąca Wysp, które położone są na rzece św. Wawrzyńca pomiędzy USA a Kanadą. Autorką sosu jest Sophia LaLonde, u której pod koniec XIX wieku gościła znana aktorka teatralna May Irwin. Podany do kolacji sos tak ją zachwycił, że poprosiła wynalazczynię o recepturę.
May Irwin wymyśliła nazwę „sos tysiąca wysp” i przyczyniła się do rozpowszechnienia go na całym świecie. A wszystko za sprawą jednego człowieka, któremu przekazała przepis. Wystarczyło, że George Boldt wprowadził sos do menu swojego hotelu Waldorf Astoria w Nowym Jorku.
Śmiało można powiedzieć, że zastosowanie sosu tysiąca wysp ogranicza tylko nasza wyobraźnia. Jego uniwersalny smak świetnie komponuje się z pieczonym mięsem, grillowanymi warzywami i słonymi przekąskami. Najbardziej popularne potrawy, do których pasuje to:
Sos tysiąca wysp świetnie pasuje także do sałatek z kurczakiem lub z dodatkiem warzyw strączkowych, takich jak sałatka z ciecierzycą czy sałatka z bobem i jajkiem.
Komentarze