Czas od czerwca do sierpnia to taki moment w roku, gdy wszyscy miłośnicy bobu regularnie zahaczają o lokalne stragany. Sezon na to warzywo nie jest długi, więc warto wykorzystać go w pełni, przygotowując dania z bobu na przeróżne sposoby. Zwłaszcza, ze bób, to prawdziwa skarbnica witam i minerałów. W jego składzie znajdziemy między innymi żelazo, magnez oraz witaminy z grupy B, w tym kwas foliowy. Szklanka gotowanego bobu zawiera tylko 180 kcal, śladowe ilości tłuszczu, a przy tym jest źródłem pożądanego na diecie błonnika. W ten sposób usprawnia pracę jelit, oczyszcza organizm z toksyn oraz zapewnia uczucie sytości. Warto więc korzystać z sezonu na bób i jeść go regularnie. Czasem jednak, kupując woreczek zielonych pyszności, możemy się mocno naciąć, bo po otwarciu go w domu okazuje się, że zawartość nie jest już pierwszej świeżości. Zobaczcie więc, jak kupić dobry bób i nie dajcie się więcej nabrać. 

 Takiego bobu lepiej nie kupować

Na ryneczkach i w marketach zwykle spotkamy bób zapakowany w foliowe woreczki. To niestety nie jest to najlepszy wybór. Co więcej, takie małe plastikowe torebki z bobem, leżące na straganach w pełnym słońcu to już klasyka, a niestety jest to bardzo zła praktyka. Wszystko dlatego, że wystawione na słońce warzywa nagrzewają się w plastiku jak w saunie, a przez to bardzo szybko zaczynają kisnąć i tracą swoje walory smakowe oraz zdrowotne.

Starajcie się więc nabywać go w takich miejscach, gdzie nie jest on bezpośrednio wystawiony na wysokie temperatury i promienie słoneczne. Najlepiej też wybierać się po niego na targ rano, gdy nie jest jeszcze aż tak gorąco i słonecznie. Poza tym, przed zakupem dokładnie obejrzyjcie wybrany woreczek z bobem, pamiętając o kilku ważnych zasadach poniżej.

bób

Źródło: Getty/iStock

Jak kupić dobry bób? O tym trzeba pamiętać

Pierwszy sygnał, który od razu powinien was zaniepokoić, to mocno zaparowane wnętrze woreczka z bobem. To znak, że stał jakiś czas na słońcu, przez co warzywo zaczęło się "kisić" w środku i parować. Można mieć niemal pewność, że po otwarciu takiego woreczka, napotkamy na nieświeży bób. Lepiej więc omijać zaparowany bób z daleka.

Jeśli tylko możecie, najlepiej poproście sprzedawcę o lekkie otwarcie woreczka i powąchajcie bób, a jego zapach powie wam już wszystko. Świeże warzywo powinno mieć bardzo neutralną woń, a to psujące się ma bardzo ostry i mocno nieprzyjemny zapach, który czuć z daleka.

Jeśli jednak sprzedawca nie zgodzi się na rozerwanie torebki, to powinniście dokładnie przyjrzeć się mu przez folię i zwrócić uwagę na jego łupinki. W świeżym, dobrej jakości warzywie skórka powinna być soczyście zielona, gładka i jednolita, bez żółtych, brązowych czy szarych plamek i przebarwień. Dopiero gdy bób będzie wyglądał w ten sposób, bierzcie go ze sobą do domu, bo w przeciwnym razie tylko stracicie pieniądze i obejdziecie się smakiem. 

Jak prawidłowo gotować bób?

Kiedy uda się wam już nabyć dobrej jakości bób, przynieście go do domu i jak najszybciej wyjmijcie z opakowania i umyjcie. Teraz trzeba już tylko przesypać strączki do garnka i zalać wrzącą wodą w proporcji 2:1, czyli dwukrotnie więcej płynu niż bobu. Następnie dodajemy do wody sól oraz odrobinę cukru, a potem wystarczy już tylko gotować bób przez około 15 minut i gotowe. 

Co ciekawe, do gotowania bobu warto dorzucić liść laurowy, który pomoże zniwelować charakterystyczny zapach w domu i dodatkowo uchroni nas przed wzdęciami. Niektórzy w tym samym celu dorzucają też gałązki świeżego kopru lub odrobinę suszonego kminku.

Co można zrobić z bobu? Garść inspiracji

Choć gotowany bób jest pyszny sam w sobie lub jedynie z odrobiną masła i soli, to można go też wykorzystać do wielu innych dań i przystawek. Jeśli więc lubicie to warzywo i szukacie innych pomysłów, niż tylko zjadanie go wprost z miseczki, to koniecznie spróbujcie zrobić też: