Z kapustą i grzybami, mięsem, farszem serowo-ziemniaczanym, ze szpinakiem – krokiety smakują wyśmienicie w każdej postaci. Uwielbiamy je z czerwonym barszczem, smakują wyśmienicie z surówką z kiszonej kapusty lub z dodatkiem kwaśnej śmietany. Warto jednak pamiętać, że danie powinno być ucztą nie tylko dla podniebienia, ale także dla oczu. Właśnie dlatego, prawidłowe zawijanie krokietów jest tak bardzo istotne. Oto kilka sposobów jak zawijać krokiety.

Najłatwiejszym sposobem zawijania krokietów jest metoda na rulon. W ten sposób przygotujemy też najwięcej sztuk pysznych „zawijasów”, bo z każdego naleśnika uzyskamy dwa krokiety. W pierwszej kolejności, nakładamy farsz w 3/4 szerokości naleśnika i nadajemy mu kształt walca. Następnie, robimy zakładkę z węższej części i zawijamy rulon. Tak przygotowany krokiet kroimy na pół, panierujemy i smażymy. Alternatywnie, farsz można rozprowadzić równomiernie po całej powierzchni ciasta. Dzięki temu, danie zyska warstwową strukturę, jak choćby rolada makowa. Łatwe, prawda? Warto jednak pamiętać, że pyszne krokiety można zawinąć w nieco bardziej efektowny sposób.

Jak zawijać krokiety w kopertę?

Pierwsza metoda, którą chcemy przybliżyć, to sposób „na kopertę”. Tak zawinięte, krokiety będą okazałe, po brzegi wypełnione smakowitym farszem i najprawdopodobniej  już jedna sztuka zaspokoi apetyt nawet największego łasucha.

Istotą tej metody jest złożenie ciasta w taki sposób, by zyskało prostokątny kształt. Wydaje się skomplikowane? Tylko pozornie, bo znając poszczególne kroki postępowania, poradzą sobie z tym nawet początkujący adepci sztuki kulinarnej.

Zaczynamy od ułożenia farszu na cieście. Masę, którą chcemy wypełnić krokiety, układamy w 3/4 szerokości naleśnika i nadajemy jej prostokątny kształt. Pamiętaj, że farsz nie może być rozprowadzony na całej wysokości ciasta. Na górnych i dolnych krawędziach trzeba zostawić kilkucentymetrowy zapas. 

Przechodzimy do składania ciasta. Dwoma palcami chwytamy dolną i górną krawędź, następnie zakładamy je w taki sposób, żeby zachodziły na nadzienie i niemal całkowicie je zakryły. Jeżeli zostanie mała szczelina, która odsłania farsz, nie przejmuj się tym. Teraz robimy zakładkę z krótszego boku i ostrożnie zawijamy całe ciasto, aż dotrzemy do przeciwległej krawędzi.

Pierwszy krokiet jest już złożony. Teraz wystarczy tylko obtoczyć go w roztrzepanym jajku i tartej bułce, a następnie – wrzucić na rozgrzany tłuszcz.

Jak zawijać krokiety w kwadraty?

Kolejny efektowny sposób zawijania krokietów to metoda „w kwadrat”. Tak zawinięte ciasto prezentuje się na talerzu jak gruba poduszeczka. Jeżeli wykonamy ją w prawidłowy sposób, krokiet zyska apetyczną strukturę warstwową: warstwy nadzienia będą przeplatać się z warstwami ciasta.

Jak się zawija krokiety w kwadraty? To nic trudnego i nawet osoby, które nie są obdarzone wybitnymi zdolnościami manualnymi, poradzą sobie z tym bez większego problemu. 

Pierwszy krok to prawidłowe rozprowadzenia nadzienia na naleśniku. Tym razem, farsz nakładamy na prawie całą powierzchnię ciasta. Prawie, bo krawędzie powinny pozostać „suche”. Ważne jest, żeby naleśnik był pokryty w sposób równomierny. 

Kolejny krok, zawijanie. Dwoma palcami chwytamy lewą  krawędź naleśnika i zakładamy ją do środka okręgu. W taki sam sposób zakładamy prawą krawędź. Po złożeniu, prawa powinna przykrywać lewą. W ten sposób powstanie wydłużony prostokąt. Teraz musimy nadać mu kwadratowy kształt. Chwytamy dolną krawędź i składamy ją do środka. Następnie zakładamy górną krawędź, w taki sposób, żeby przykryła dolną.

Gotowe! Apetyczne kwadraty z pysznym farszem trzeba będzie już tylko obtoczyć w panierce i usmażyć na rozgrzanym tłuszczu.

Jak lepić krokiety?

Wiele osób obawia się, że farsz wypadnie z ciasta podczas smażenia. Niepotrzebnie. Prawidłowo zawinięte ciasto metodą „na kopertę” i „na kwadrat” nie stwarza takiego ryzyka. Może się to przydarzyć właściwie tylko w jednej sytuacji – gdy zawijamy klasyczne rulony, dzielone na pół. Wówczas, krawędzie pozostają otwarte i przy nieostrożnym obracaniu, trochę farszu rzeczywiście może wydostać się na zewnątrz. Jak temu zapobiec? Przede wszystkim trzeba pamiętać, że usmażonych naleśników nie zalepiamy/nie zagniatamy jak pierogi przed ugotowaniem. Po prostu, podczas panierowania zadbaj o to, żeby otwarte boki dokładnie pokryły się jajkiem i tartą bułką.

Co zrobić, żeby krokiety nie rozpadły się na patelni?

Taki wypadek może się zdarzyć, gdy naleśniki zawiniesz metodą na kwadrat. wynika to z faktu, że gotowy krokiet ma sporo załamań i jest dość gruby. Rozwiązanie jest banalnie proste. Wystarczy tylko wbić w krokiet wykałaczkę. Gdy panierka usmaży się, „zasklepi” miejsce łączenia ciasta. Pamiętaj tylko o usunięciu drewnianego patyczka, zanim danie trafi na stół.

Inna opcja to umieszczenie krokietów w rozgrzanym piekarniku. Wystarczy 90-120 sekund w wysokiej temperaturze, by nie rozleciały się w trakcie dalszej obróbki na patelni.

Jak zawijać krokiety, żeby nie pękały?

Prawdziwą zmorą są pękające krokiety. Podczas zawijania, ciasto jest poddawane znacznym naprężeniom. W rezultacie, może pęknąć, zanim nadamy mu finalny kształt. Smażenie pękniętych krokietów to spore ryzyko, bo panierka najprawdopodobniej nie zasklepi dużych pęknięć, a podczas obróbki termicznej szczeliny w cieście ulegną powiększeniu. Poza tym, takie danie nie wygląda zbyt apetycznie na stole. Jak temu zapobiec?

Najbezpieczniejsza metoda zawijania, która pozwala uniknąć pęknięć, to klasyczny rulon. Pamiętajmy jednak, że takim wypadkom najlepiej zapobiegać już na etapie przygotowywania ciasta. Co zrobić, żeby krokiety nie pękały? Czy trzeba przygotować grubsze naleśniki? Nic z tych rzeczy! Jeżeli ciasto będzie odpowiednio elastyczne, pęknięcia nie powstaną, bez względu na to, jakiej metody zawijania użyjemy. 

Żeby nadać ciastu odpowiednią konsystencję i strukturę, należy wlać do niego przegotowaną, gorącą wodę. To sprawi, że gluten osiągnie wyższą temperaturę i w rezultacie – wytworzy znacznie silniejszą, bardziej elastyczną strukturę.

Warto też pamiętać, że pękać będą też zbyt mocno wysmażone naleśniki. Nie muszą zyskać rumianego koloru, bo i tak będą smażone drugi raz. Wystarczy, że ciasto nie będzie surowe.