Moczka, to tradycyjna zupa rybka serwowana na Wigilię na Śląsku. Najczęściej serwuje się ją z łazankami. Wywar rybny można przygotować także z innych gatunków (nie tylko z karpia), a także z owoców morza: krewetek, krabów, małż czy langustynek. Przyrządzana jest na wiele sposobów. Może być bardziej słodka lub lekko słona.

Świąteczna rybna moczka

8 porcji

Składniki:

  • 5 głów z karpia (oczyszczonych)
  • 1 por
  • 1 marchew
  • ½ selera
  • 1 korzeń pietruszki
  • 3 ziarenka ziela angielskiego
  • pieprz (około 10 ziaren)
  • sól, pieprz
  • 2 liście laurowe
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 1 cebula (opalona na palniku)
  • śmietanka 36%

Sposób przygotowania:

Głowy ryb gotujemy z warzywami (warzywa gotujemy w całości) i przyprawami około 30 minut. Wyjmujemy głowy i obieramy z nich mięso. Seler, marchew, pietruszkę kroimy w kostkę. Redukujemy wywar i przecedzamy przez sito. Do wywaru dodajemy obrane mięso z głów i pokrojone w kostkę warzywa. Zagęszczamy niewielką ilością mąki pszennej rozmieszanej z wodą. Na koniec dodajemy śmietankę 36% według uznania i doprawiamy solą i pieprzem.

Tradycyjna śląska moczka

Przepis powyżej to dawna moczka śląska, która gotowana była na bazie bulionu z karpia i włoszczyzny. Przygotowana w ten sposób zupa ma charakterystyczny słodko–słony smak.

Obecnie bardziej popularna jest jej słodka wersja. Moczkę podaje się na deser w formie puddingu. W niektórych regionach – okolice Raciborza i Wodzisławia – nazywana jest bryją.

Oprócz moczki na śląskim stole wigilijnym obowiązkowe są dania z maku. Zwyczaj ten wywodzi się z tradycji pogańskich, według których ziarenka maku (lub pszenicy) były darem dla zbłąkanych duszyczek. Mak symbolizował bogactwo i pomyślność, zapewniał płodność i dobry sen.

Przepis pochodzi z książki zwycięzcy programu MASTERCHEF, Kuby Tomaszczyka, „Po prostu gotuj”.

Kuba Tomaszczyk, znany już widzom z „MasterChefa Juniora”, został laureatem 11. edycji programu „MasterChef”! To jego dania podbiły podniebienia profesjonalnego i wymagającego jury jednego z najpopularniejszych programów kulinarnych. Poza prestiżowym tytułem, wysoką nagrodą, nowy mistrz kuchni otrzymał również możliwość wydania swojej pierwszej, autorskiej książki kucharskiej. „Po prostu gotuj” w księgarniach już 7 grudnia.

To pierwszy taki przypadek w polskiej wersji programu „MasterChef”. Kuba Tomaszczyk w 2016 r. zajął drugie miejsce w programie „MasterChef Junior”. Młody mistrz dorósł i wygrał 11. edycję programu dla dorosłych.

Poznacie m.in. rodzinne przepisy kuchni śląskiej na minigołąbki w panierce i ciasto malinowe z bezą, a także receptury inspirowane kuchnią toskańską: truflową carbonarę oraz smażone kalmary z pomarańczowym majonezem. Kuba do książki zaprosił także koleżanki i kolegów z programu. Oprócz jego autorskich przepisów znalazło się w niej 10 propozycji pozostałych uczestników MasterChef Polska.

Tak Kuba Tomaszczyk opisuje emocje związane ze zwycięstwem:

Przełomowym momentem okazało się zdobycie biletu do Toskanii – z przedostatniego miejsca awansowałem i otrzymałem bilet jako jeden z pierwszych. W Toskanii wiele sobie uświadomiłem i dorosłem jako człowiek i kucharz. Nauczyłem się, że klucz do zwycięstwa to nie liczba produktów, ale ich jakość i odpowiednie zastosowanie. Gdy dostałem się do finału, byłem chyba w jeszcze większym szoku niż w Juniorze, ale czułem też, że muszę wykorzystać tę szansę, bo trzeciej nie będzie. W czasie finału wpadłem w istny trans – porządek na stanowisku odzwierciedlał porządek w mojej głowie. Po zakończeniu gotowania nadszedł czas na próbowanie. Był to jeden z większych stresów, jakie przeżyłem w życiu, mimo że oceny były bardzo dobre.

Oczekiwanie na wynik trwało chwilę, ale w mojej głowie to była cała wieczność. A gdy rozwinęła się flaga z moim zdjęciem… nie jestem w stanie opisać moich emocji i niedowierzania, które wtedy czułem.