Penne z sosem pomidorowo-śmietanowo-serowym - jak zrobić?
Kroki przygotowania:
Oprocz speghetti jest to nasz ulubiony sposób na makaron:) przepis pochodzi z bardzo
zamierzchłych czasów datowany na poczatek ery internetowej... a mianowicie sprzed
jakichs 9 lat kiedy to internet był w wielu domach nowoscią (jak u mnie), dobrem ogólnie
pożądanym.. wtedy to głównym blogiem kulinarnym było "mniam mniam".. dobre to były
czasy bo strona ta była wtedy za darmo jeszcze (nawet miałam tam niewielki swój włąsny kąt), ogólnie była dla mnie rajskim ogrodem, chlonełam przepisy, obrazy i kolory, a jako ze wychowana na czarnobiałej ksiazce Kuchni polskiej była dla mnie ogromna skarbnica wiedzy, pomysłów, oknem na kulinarny świat ze kuchnia to nie tylko schabowy z ziemniakami i rolada z modrą kapustą;) dzieki tej stronie i nie tylko zresztą stworzyłam sobie ogromna biblioteke kulinarna, baze ktora przetrwała moje przeprowadzki (tego np nie przetrwały roczniki Moje Gotowanie z lat 1996-1999), erę dyskietek, zmiany komputerow itp. az .. do zeszłego miesiaca szlag wszytko trafił bo padł dysk na ryj i sie wiecej nie podniósł.. nic nie zostało uratowane (madry polak po szkodzie)... nie zdązyłam.. zachowały sie te co mam w głowie i cześc wydrukowanych.. to tyle tego "krotkiego" wstepu czas na przepis własnie dobrze zapamietany i często robiony... szybki, łatwy i na kazda okazje:) penee....
Cebule sa podstawą tego sosu. Obieram, kroje na niewielkie kawałki, rozgrzewam olej
wrzucam cebule i dusze do zeszklenia sie uważajac by sie nie przypaliła. Nastepnie
podlewam troche woda, przykrywam i dusze do miekkosci czyli jakies 5-7 minut,
pomidorow ale powinny to byc gruntowe miesiste i pachnace a z takimi to juz problem.
Mieszam wszystko by smaki sie połączyły.
Aha w miedzyczasie gotuje makaron al dente. Odcedzam i czeka sobie na finał.
Wracajac do sosu. Odstawiam sos, składam malakser. Wrzucam do niego sos lekko
przestygnięty i miksuje na gładka masę (prawie gładką mase - ja lubie te maleńskie
grudki nie do końca zmiksowanej cebuli ale ogólnie powinien byc jedwabiscie gładki).. Sos zmienia kolor na jaśniejszy. Sypie ciut cukru i ewentualnei jeszcze ziół jesli tego sos potrzebuje. I teraz sa dwie drogi. Oryginalny przepis mowil o tym ze sos przekładamy na patelnie spowrotem, podgrzewamy go, dodajemy smietane wymieszana z serem. Ja natomiast do masy w malakserze wrzucam smietane i jeszcze raz to miksuje. Taki sos dopiero przekladam na patelnie, wrzucam ser (troche zostawiam do posypania na talerzach), podgrzewam, mieszam uwazajac zeby ser nie przywarł do dna.
Sos jest gotowy. Odcedzone penne zgodnie z zasadą ląduje w sosie, mieszam tak by sie pięknie oblepilo tym pomarańczowym cudem. Na talerzech posypuje kazda porcje startym parmezanem (lub innym).
Gotowe:) Nie daje duzych porcji bo danie jest bardzo syte.. uwierzcie mi:)
Komentarze