Rozsądne ilości soli w diecie to zalecenia specjalistów i dietetyków. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) rekomenduje nie przekraczanie dawki 5-6 g na dobę. W tym zakresie powinny zmieścić się kryształki faktycznie dodawane do potraw, ale też sól zawarta już w produktach, które lądują na naszych talerzach. Dlatego, jak już solić, to z rozwagą. Smak ziemniaków z wody, gotowanego makaronu czy kaszy, mała dawka soli potrafi podkreślić "w punkt".  

Kiedy solić wodę w trakcie gotowania

Jeśli z przyzwyczajenia wsypujecie sól do garnka, tuż po tym jak wleliście do niego wodę i ustawiliście na palniku, popełniacie spory błąd. Posolona woda gotuje się znacznie dłużej niż ta niedoprawiona. Zanim więc zacznie wrzeć i będziecie mogli dodać konkretne produkty, urządzenie pobierze więcej energii. To ma wymierny wpływ na miesięczne i roczne zużycie prądu. Wodę powinno solić się już po zagotowaniu, kiedy w naczyniu mamy ziemniaki czy inne sypkie produkty. Co ciekawe, regularne solenie zimnej wody w przypadku używania garnków ze stali nierdzewnej, negatywnie oddziałuje na ich wygląd. Łatwo zauważycie na nich charakterystyczne tęczowe ślady i szybciej będą się niszczyć.

Co wydłuża proces gotowania?

Inną zasadą, na którą również warto zwrócić uwagę w trakcie zagotowywania wody w garnku jest... pokrywka dopasowana do rozmiaru garnka. Powinna być użyta od razu po nastawieniu naczynia na gazowy palnik czy kuchenkę elektryczną. Jej brak znacząco przedłuża osiągnięcie odpowiedniej do bulgotania temperatury wody. Po co przepłacać więc, kiedy wystarczy taka prosta zmiana nawyków? Po zagotowaniu i dodaniu jedzenia należy oczywiście dostosować płomień czy moc palnika, można też delikatnie uchylić pokrywkę, aby zmniejszyć ryzyko wykipienia.