W niemal każdym przepisie na sernik znajdziemy krok ubijania białek, ale zastanawialiście się kiedyś, czy do sernika musi być ubita piana? Okazuje się, że wcale nie jest to takie oczywiste, jakby się mogło wydawać, a wielu z nas latami popełniało prosty błąd. Wystarczy jednak wprowadzić 1 małą zmianę, a ciasto przestanie opadać i będzie idealnie puszyste.

Co dają białka w serniku?

Prawie każdy przepis na sernik zawiera ubite na sztywno białka, ale co daje piana w serniku? Wiadomo, że zapewnia ona puszystość i lekkość masy sernikowej, jednak to właśnie przez nią ciasto często najpierw szybko rośnie, a potem mocno opada. Co więc zrobić, aby zachować delikatność wypieku, ale jednocześnie nie narażać go na klapnięcie? Okazuje się, że jest na to prosty sposób. Trzeba tylko dopilnować 1 rzeczy, o której niewiele się mówi. Zapamiętajcie to, a staniecie się prawdziwymi mistrzami domowych słodkości.

Jak ubić pianę do sernika?

Aby przyrządzik równy sernik, który nie opada, wystarczy tylko nieco odbiec od klasycznego przepisu i przygotować białka inaczej niż w większości babcinych receptur. Chodzi bowiem o to, aby nie ubijać białek na sztywno, tylko lekko roztrzepać ja na delikatną pół-pianę. Wbrew pozorom taka długo miksowana masa, która "stoi" po obróceniu miski do góry dnem wcale nie jest najlepsza. Zdecydowanie lepiej przestać ubijać ją nieco wcześniej. Często zdarza się też, że zbyt długo ubijane białka zaczynają podchodzić wodą, a to niestety również nie wróży dobrej konsystencji gotowego ciasta. 

Dzięki temu ciasto wciąż zachowa pożądaną puszystość i lekkość, ale przy tym znacznie spadnie ryzyko opadnięcia sernika po upieczeniu. Pamiętajmy też, aby wyjąć jajka z lodówki na co najmniej 30-60 minut przed przygotowaniem sernika, gdyż białka do ubijania powinny mieć temperaturę pokojową.