Czas przedświąteczny to okres intensywnego sprzątania. Wielu z nas bierze się wtedy za mycie okien, jednak nawet najpiękniej wypucowane szyby i ramy nie wyglądają dobrze, gdy powiesimy w nich poszarzałe firanki. Po wielu latach użytkowania często trudno jednak odzyskać dawną biel tych delikatnych tkanin. Zobaczcie więc, jak skutecznie wybielić stare firanki pewnym starym, babcinym sposobem za grosze. Wystarczy do tego jeden produkt, który prawdopodobnie wszyscy macie w swoich kuchennych szafkach. 

Jak wybielić poszarzałe firanki?

Aby pożółkłe i poszarzałe tkaniny znów stały się śnieżnobiałe, wystarczy namoczyć je w taniej mieszance z kuchni. Najlepszy domowy wybielacz do firanek zrobicie z 5 łyżek sody oczyszczonej i 1 litra wody. Oba składniki rozrabiamy dużej misce, w takiej ilości, aby płyn dokładnie przykrył cały materiał. Następnie namoczony materiał zostawiamy na co najmniej 2-3 godziny, a nawet i dwa razy dłużej. Zasada jest tu prosta - im brudniejsze są nasze firanki, tym dłużej powinny moczyć się w roztworze sody. 

Taki domowy wybielacz kosztuje grosze w porównaniu ze sklepowymi detergentami, a działa równie skutecznie. Wszystko dlatego, że soda ma nie tylko właściwości odplamiające, ale również niwelujące zapachy, więc tak wyczyszczone firanki będą dodatkowo pozbawione nieprzyjemnych zapachów. Ta właściwość szczególnie przyda się materiałom wiszącym na oknach kuchennych lub w pomieszczeniach gdzie pali się papierosy. 

Co ciekawe, jako zamiennika sody oczyszczonej można też użyć proszku do pieczenia, jednak w tym przypadku lepiej dodać go odrobinę więcej.

domowy wybielacz do firanek

Jak odzyskać biel firanek? Inne domowe sposoby

Jeśli akurat nie macie pod ręką sody ani proszku do pieczenia, a poszarzałe firanki "wołają" o pranie, możecie wypróbować również inną kuchenną metodę. Do wybielania tkanin świetnie sprawdzi się też mieszanka wody, octu i soli. To tanie trio świetnie radzi sobie z zabrudzeniami i pomaga odzyskać dawną biel firankom. Wystarczy więc tylko wymieszać 5 litrów wody, 1/3 szklanki octu oraz 2 łyżki stołowe soli i moczyć firanki przez 2-3 godziny. Po takim zabiegu dokładnie wyciskamy tkaninę, przekładamy ją do bębna pralki i pierzemy jak zwykle na programie ręcznym lub specjalnie dostosowanym do delikatnych materiałów. 

Co zrobić, żeby firanki nie były pogniecione?

Gdy wypierzecie już firanki, zostaje jeszcze prasowanie, które potrafi często sprawiać równie dużo problemów. Tkaniny są bowiem bardzo delikatne i łatwo można je przypalić, dlatego warto znać patenty na zredukowanie zagnieceń do minimum. Po pierwsze, wrzucając firany do pralki, warto najpierw złożyć je w kostkę, a w ten sposób znacznie mniej pogniotą się podczas prania. Pamiętajmy też, aby przy praniu firanek nie przeładowywać bębna i zostawić w nim sporo wolnego miejsca. 

Drugą cenną poradą dla tych wszystkich, którzy nie cierpią prasowania firanek, jest odpowiednie wirowanie. Nie róbmy tego na wysokich obrotach, bo te niskie w zupełności wystarczą do odciśnięcia materiału z nadmiaru wody, a przy tym znacznie mniej go pogniotą. 

Trzecia zasada to suszenie bezpośrednio na karniszu. Zamiast rozwieszać wilgotne firanki na stojącej suszarce, znacznie lepiej od razu powiesić je na żabkach czy haczykach, a w ten sposób same rozprostują się pod ciężarem wody zgromadzonej we włóknach materiału.