Mirabelki to niewielkie, wspaniałe w smaku śliwki - tak samo dobre, jak te, które są z nimi mylone. Smakują jednak zupełnie inaczej. Doskonale sprawdzą się na nadzienie do naleśników i ciast (zastąpi jabłka w szarlotce). Sprawdzą się również do dżemów, musów, jako przełożenie do biszkoptów, na kompoty i inne przetwory, w tym te z procentami. W smaku przypominają lubiane renklody. Mało osób jednak wie, że złote kuleczki, które spadają z drzew rosnących na dziko w Polsce, to tak naprawdę nie są mirabelki, a zupełnie inne śliwki.

Prawdziwe mirabelki - smakują inaczej niż myślicie

Mirabelka to szlachetna odmiana śliwy domowej, która powstała z krzyżówki śliwy tarniny i czereśniowej. Jeśli nie macie pewności, czy to, po czym deptacie, jest mirabelką, spróbujcie jej (oczywiście po dokładnym umyciu). Prawdziwe mirabelki, wbrew temu, co się sądzi, mają bardzo słodki smak. Jest on porównywany do renklody ulena.

Mirabelki mogą mieć ewentualnie (w zależności od odmiany) lekki kwaskowaty akcent w smaku, ale nikogo na pewno nie wykrzywi podczas ich jedzenia. Śliwa wiśniowa (ałycza), która „udaje” mirabelkę, potrafi być bardzo kwaśna i najczęściej wymaga dosładzania cukrem. Śliwa wiśniowa może mieć też gorzkawą skórkę. To nie do pomyślenia w przypadku mirabelki. Różnic między nimi jest jednak zdecydowanie więcej. Czym właściwie jest śliwa ałycza?

Ałycza - daleka kuzynka mirabelki

Śliwa wiśniowa (ałycza), to niewielki krzew lub drzewo, które pochodzi z Azji, Kaukazu i w Europy Południowej. Z powodzeniem rośnie również i u nas - nie tylko w ogrodach czy parkach. Doskonale radzi sobie też na dziko. Osiąga do 10 m wysokości. Nie ma zbyt dużych wymagań - uprawiać ją mogą nawet mało doświadczeni ogrodnicy, na kamienistym i piaszczystym podłożu. Kiedy śliwa wiśniowa dojrzeje, owoce same spadają z drzew.

Ałycza rośnie bardzo szybko. Dobrze znosi suszę, ale nie lubi też zbyt wilgotnej gleby i suchego, zimnego wiatru zimą. Jest wykorzystywana również jako żywopłot i podkładka dla innych drzew owocowych. Szczepi się na niej właśnie mirabelkę - są one jednak dalekimi krewnymi. Owoce ałyczy są jadalne, ale zdecydowanie bardziej kwaśne niż owoce mirabelki - są one do siebie bardzo podobne (nawet w przekroju - miąższ w obu jest żółty), ale różnią się detalami. 

Śliwa wiśniowa - czym różni się od mirabelek? 

Pierwszy, najważniejszy szczegół dostrzeżecie gołym okiem. Śliwa wiśniowa wydaje mniejsze owoce niż mirabelka. Owoce mirabelki mają ok. 2-3 cm średnicy. Rozpoznacie ją też po gałązkach. Śliwa ałycza ma wydłużone liście o lancetowatym kształcie - małe, w porywach do średnich. Liście mirabelki są zdecydowanie większe niż w przypadku ałyczy.

Na gałązkach mirabelki nie znajdziecie też żadnych kolców i kłujących wypustek. Śliwa wiśniowa ma najeżone cierniami gałązki.  Ałyczę od mirabelki rozróżnicie również po tym, w jaki sposób odchodzi pestka. W śliwkach wiśniowych pestka jest zrośnięta z miąższem. Drylowanie mirabelki to pestka - odchodzi ona bez żadnych problemów.