Bułka i jajko wydawało wam się niezbędnym zestawem do robienia kotletów? Okazuje się, że bez nich też można usmażyć fantastyczne danie. Jeśli macie dobrej jakości mięso, wcale nie potrzebujecie dodatkowych zapychaczy, które je skleją. Zapomnijcie więc o bułce, zarówno tej moczonej w mleku, jak i tartej. Przyda się wam za to inny dodatkowy składnik, którego zwykle nie kojarzycie z kotletami. 

Jak zrobić mielone bez bułki i jajek?

Aby masa dobrze się formowała, a gotowe kotlety wyszły idealnie pulchne i soczyste, wystarczy dodać do mięsa odrobinę bulionu. Idealnie sprawdzi się tu wystudzony rosół z poprzedniego dnia. Jeśli jednak nie macie pod ręką bulionu, nie używajcie tego z kostki. W tym przypadku lepiej zastąpić go zwykłą zimną wodą. Ile bulionu należy dolać, aby nie przesadzić? Dokładna ilość zależy oczywiście od konsystencji danego mięsa, ale na kilogram mielonej wieprzowiny zwykle wystarczy około 400 ml płynu. Warto jednak dolewać go stopniowo, aby móc na bieżąco kontrolować konsystencję mięsa.

Jak przygotować kotlety mielone w najprostszej wersji?

Przygotowanie takich mielonych niewiele różni się od klasycznego przepisu na kotlety. Wystarczy wymieszać mięso wieprzowe z tradycyjnymi składnikami, takimi jak posiekana cebulka, sól i pieprz. Do takiej wymieszanej bazy stopniowo dolewamy bulion i dodajemy odrobinę mąki pszennej (około 4 łyżki na 500 g mięsa) i wszystko dokładnie wyrabiamy w dłoniach. Gotową mięsną masę odstawiamy na 30 minut do lodówki, a po tym czasie formujemy w dłoniach niewielkie kotlety. Gotowe kotleciki smażymy jak zwykle z dwóch stron na złoty kolor. Po usmażeniu układamy je na ręczniku papierowym, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.