To warzywo bez którego większość nie wyobraża sobie gotowania. Pojawia się w przepisach na większość dań kuchni polskiej - dodajemy je do rosołu, smażonego i pieczonego mięsa, warzyw i robimy z niego okrasę do pierogów oraz innych klusek. Cebula po prostu musi być w kuchni i już.

Naturalnie nie dodajemy jej do dań w całości (może poza rosołem) i zwykle trzeba ją wcześniej pokroić, najczęściej w kostkę. Wielu z nas robi to jednak źle i niepotrzebnie utrudnia sobie życie. 

Jak pokroić cebulę w idealną kostkę?

Pewna popularna, ale raczej bezsensowna technika krojenia polega ona na tym, że cebulę trzeba najpierw przekroić na pół, a później w poprzek. Dopiero później kroi się ją tak, by powstała idealna kostka. Taki sposób jest jednak dosyć trudny i łatwo przy okazji poranić sobie palce nożem. Jak więc zrobić to inaczej?

Weźcie cebulę i małym, ostrym nożem wydrążcie obie końcówki. Przekrójcie warzywo na pół i teraz pokrójcie je wzdłuż na wąskie paski, ale uwaga - starajcie się nie przekrajać jej do samego końca. Chodzi o to, by cebula się jeszcze nie rozpadła. Teraz pokrójcie je w kostkę, trzymając nóż pod lekkim kątem. Sami zobaczycie, że w ten sposób pokroicie cebulę w perfekcyjne, drobne kawałeczki jak w restauracji. 

Dlaczego od cebuli się płacze?

Podczas krojenia cebuli trudno jest powstrzymać się od łez. To warzywo raczej nikogo tak nie wzrusza, a powód jest oczywiście inny. Podczas krojenia z cebuli ulatnia się gaz, który podrażnia oczy i powoduje silne pieczenie i łzawienie. Wszystko przez zawarte w tym warzywie enzymy, które na skutek naruszenia jego struktury wchodzą w reakcję z aminokwasami, w których znajduje się siarka. Wówczas wydzielają się lotne tlenki sulfonowe i to one powodują, że tak intensywnie płaczemy nad krojoną cebulą. 

Można nieco złagodzić ten efekt poprzez schłodzenie cebuli. Można włożyć ją do lodówki, zanurzyć w misce z lodowatą wodą albo po prostu zamiast noża użyć rozdrabniacza do warzyw.