Pinsa – lżejsza wersja pizzy prosto z Rzymu

Pinsa swoją nazwę zawdzięcza łacińskiemu słowu „pinsere”, czyli „mielić”, zgniatać”. Ciasto na pinsę powstaje z mieszanki kilku mąk – w odpowiednich proporcjach są to mąka pszenna, mąka sojowa i mąka ryżowa. Mąka pszenna sprawia, że proces wyrastania pinsy jest dłuższy, mąka sojowa zapewnia chrupkość pinsy, a mąka ryżowa nadaje wnętrzu ciasta wyjątkową konsystencję. Dodatkowo szefowie kuchni w warszawskiej Pinsie dodają suszony zakwas chlebowy, który podnosi walory smakowe ciasta. Całość uzupełnia dodatek oliwy – jest jej jednak mniej niż w klasycznej pizzy, dzięki czemu danie jest lżejsze i ma mniej kalorii.

Pinsa we Włoszech najczęściej podawana jest z bufalą, czyli mozzarellą z mleka bawolego, świeżymi pomidorami, kremowym serkiem stracchino, mortadelą, kiełbasą ciauscolo czy gruszkami i gorgonzolą. W Pinsie na Saskie Kępie do wyboru mam kilkanaście z klasycznych połączeń – zarówno w wersji wege, pikantnej, jak i na słodko.

Pinsa na Saskiej Kępie – fritto misto, arancini

Pinsa na ulicy Francuskiej kusi też zestawem fritto misto z dwoma sosami do wyboru – limonkowo-bazyliowy czy pikantny koktajlowy. Najlepiej skosztować obu! Na większy głód z kolei lokal proponuje sporych rozmiarów kanapki – panini również dla wegetarian, wielbicieli rybnych połączeń czy dobrej porcji mięsa.

Wielbiciele sycylijskiej kuchni z pewnością skuszą się na arancini. Pinsa proponuje tę przekąskę w trzech wersjach smakowych – każda sporych rozmiarów, przyjemnie chrupiąca z zewnątrz i wypełniona ryżem z risotto i farszem.

Pinsa i deser, czyli sycylijskie cannoli

Na deser cztery różne cannoli, czyli sycylijski deser z chrupkiego ciasta faworkowego. Obowiązkowo wypełniony kremem na bazie ricotty. Smaki do wybory to: pistacjowy, czekoladowy, malinowy i waniliowy. Każda rurka ozdobiona jest słodkimi dodatkami, sprawiając, że to prawdziwa uczta dla kubków smakowych.