Jednym z etapów przyrządzania rosołu, których nie można pominąć, jest ściąganie szumowin z powierzchni wody, gdy mięso zaczyna się gotować. Nie jest to co prawda niezbędny krok, ale warto to zrobić - w przeciwnym razie zupa może bowiem wyjść mętna. Mozolne zbieranie piany z powierzchni wody to na szczęście czynność, której można uniknąć. Cały sekret tkwi w odpowiednim przygotowaniu mięsa przed gotowaniem.  

Skąd biorą się szumowiny w rosole?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Szumowiny, czyli piana, jaka się pojawia w garnku podczas gotowania rosołu, to ścięte białko mięsa. Nie jest szkodliwe i można je jeść, natomiast pozostawienie szumowin w zupie sprawi, że po prostu nie będzie się prezentować zbyt dobrze. Z tego względu większość osób stara się wyłowić tyle piany, ile zdoła, by zapewnić przejrzystość rosołu. 

Jak zrobić klarowny rosół?

Istnieje sprytny i banalnie prosty sposób na to, by oszczędzić sobie wybierania szumowin z garnka. Przygotowania należy zacząć już dzień wcześniej. Umyjcie dokładnie mięso, na którym będziecie gotowali rosół. Włóżcie je do garnka i zalejcie bardzo zimną wodą. Zachęcamy was, byście dodali do niej jeszcze parę kostek lodu, by maksymalnie schłodzić mięso. Taki zabieg pomoże pozbyć się zanieczyszczeń, osadu oraz krwi - czyli tego, co odpowiada za powstawanie szumowin. Włóżcie garnek z mięsem do lodówki na około 8 godzin.
Po tym czasie wylejcie wodę z garnka, wypłuczcie mięso i zalejcie świeżą wodą. Zagotujcie. Kiedy zacznie ono oddawać tłuszcz, dodajcie obrane warzywa i ugotujcie rosół tak, jak zwykle.