Tegoroczne, suche lato niestety sprzyja mszycom. Mogą pojawić się zarówno w warzywniku, jak i na roślinach ozdobnych. Szybko się rozmnażają, przez co błyskawicznie sieją spustoszenie i sprawiają, że pielęgnowane z troską kwiaty marnieją. Gdy tylko zauważycie mszyce na swoich roślinach, nie ma na co czekać - bardzo szybko się rozmnażają. W zwalczaniu tych owadów pomoże wam produkt, którego praktycznie codziennie używacie w swojej kuchni - i wcale nie jest to ocet.  

Jak rozpoznać mszyce na roślinach?

Najpierw warto dowiedzieć się, jak w ogóle rozpoznać mszyce. O ich obecności może świadczyć więdniecie roślin pomimo regularnego podlewania. Jeżeli dotychczas wyglądały dobrze, ale nagle przestały kwitnąć, ich kwiaty opadają, a liście są suche i pozwijane, prawdopodobnie zostały zaatakowane przez mszyce.

Kolejną wskazówką będą mrówki, które zakładają sobie „hodowle” mszyc na kwiatach. Mrówki przepadają za wytwarzaną przez te owady spadzią i, co więcej - mogą „zaganiać” mszyce do pracy uderzając je czułkami. Mszyce atakują rośliny tworząc na nich skupiska, dlatego wystarczy się bliżej przyjrzeć, by je zauważyć. Wgryzają się w liście i łodygi, by wyssać sok z roślin, przez co te marnieją, więdną i w końcu umierają.

Środek na mszyce domowej roboty

Aby pozbyć się mszyc, należy wymieszać z wodą zwykły olej roślinny. Wystarczy 1 łyżka na 1 litr wody. Taką mieszanką spryskajcie rośliny zaatakowane przez mszyce i poczekajcie. Tłuszcz utrudni owadom oddychanie i przemieszczanie się. W rezultacie, problem zostanie rozwiązany tak szybko, jak się pojawił.

Innym sposobem jest pryskanie roślin zaatakowanych przez mszyce octem. Należy do 1 litra wody wlać pół szklanki octu i wymieszać. Takie naturalne opryski na mszyce powinno się stosować codziennie wieczorem aż do skutku. 

Skąd biorą się mszyce?

Trudno jest znaleźć źródło mszyc w ogrodzie, ponieważ owady te rozmnażają się bardzo szybko i równie sprawnie się przemieszczają. Czasami wystarczy tylko jedna zainfekowana roślina, by mszyce prędko zaatakowały całą resztę. Dlatego, po przyniesieniu nowych roślin ze sklepu, dokładnie obejrzyjcie je w poszukiwaniu szkodników.