Przechowywanie mięsa i wykorzystywanie go w kolejnych dniach to powszechna praktyka w naszych domach. Ale co zrobić, gdy nie chcemy zjadać wszystkiego ani jutro, ani za 2 czy 3 dni? W lodówce dłużej nie powinno się trzymać potraw. Jeśli nie chcecie mrozić mięsnych dań, bo np. szkoda wam czasu na rozmrażanie albo po prostu nie macie już w zamrażalniku wystarczająco dużo miejsca na to, polecamy wam stary dobry sposób naszych babć na przedłużenie świeżości domowych smakołyków. 

Jak przechowywać mięso z obiadu bez mrożenia? 

Najlepszym sposobem na to, by dłużej cieszyć się pieczonym mięsem czy kotletami, jest ich przełożenie do słoików. Jeśli je zawekujemy, zachowają świeżość przez kilka tygodni czy też dłużej, nawet jeśli nie będą przechowywane w lodówce. Brzmi doskonale? A jakie to proste! 

Jak pasteryzować mięso? 

Najprościej jest wekować potrawy zawierające w sobie płyn. Popularne jest więc zamykanie w słoikach zup, gołąbków czy gulaszy. Jednak jest i sprawdzony sposób na przechowywanie np. pieczystego, szynek czy boczku. Wystarczy zalać mięso gorącym bulionem lub rosołem. Doskonale się zakonserwuje. 

Tak długie przechowywanie mięsa w słoikach jest możliwe dzięki procesowi zwanemu tyndalizacją. Jest to wekowanie mięsa kolejno przez 3 dni, co 24 godziny (słoiki 500 ml gotujemy z zawartością przez 1 godzinę przy pierwszej, 40 minut przy drugiej, a 30 minut przy trzeciej pasteryzacji), by resztki wybijanych za pierwszym razem bakterii mogły się namnożyć i ponownie zginąć w procesie podgrzewania. W ten sposób całkowicie je eliminujemy i jedzenie się długo nie zepsuje