Sezon na czereśnie nie trwa zbyt długo, więc zazwyczaj chcemy się nimi nacieszyć, póki się da, i zbieramy je pełnym garściami lub zachłannie napełniamy nimi torby w warzywniaku. Niestety, nawet jeśli owoce wyglądały na świeże i zdrowe, po przyjściu do domu może się okazać, że w środku są nieproszeni goście, a mianowicie larwy muchy nasionnicy trześniówki. Wiele osób wzdryga się na ich widok. Potrafią obrzydzić jedzenie, więc warto wiedzieć, jak unikać robaków w czereśniach.
Jak rozpoznać, czy są robaki w czereśniach?
W czereśniach i wiśniach zakupionych w supermarketach raczej nie spotkamy robaków, bo drzewka hodowane na większą skalę opryskuje się, żeby zapobiec rozwojowi szkodników. Inaczej ma się sprawa z owocami od kogoś z działki lub z uprawy ekologicznej (choć istnieją oczywiście także naturalne sposoby na walkę z inwazją robaczków). Jak rozpoznać robaczywe czereśnie? Nie ma niezawodnego sposobu bez zajrzenia do miąższu, ale kupując lub zbierając owoce, warto zwrócić uwagę na:
- strukturę miąższu – dojrzałe czereśnie powinny być ciągle jędrne, jeśli są bardzo miękkie, prawdopodobnie mają naruszony miąższ, zwróćmy tez uwagę na to, czy nie są pomarszczone,
- kolor skórki – powinien być jednolity, soczyście czerwony, bez przebarwień i czarnych lub jaśniejszych plamek,
- wgłębienia i dziurki – mogą oznaczać, że owoce były zamieszkałe przez larwy, które zdążyły dorosnąć i ewakuować się, przebijając skórkę. Można podejrzewać, że pozostałe czereśnie z rzutu też mają robaczki.
Czy robaczywe czereśnie można jeść?
Nawet najbardziej obrzydzeni widokiem robaków w czereśniach nie muszą się ich obawiać. Nieświadome zjedzenie larw nie jest niebezpieczne dla zdrowia. Owady, które najczęściej bytują w czereśniach i wiśniach, czyli muchówki, uprzykrzają życie przede wszystkim sadownikom, ale nie produkują żadnych szkodliwych dla organizmu człowieka toksyn i nie przenoszą chorób. Ponieważ dorastają wewnątrz narządów roślinnych, nie obawiają się naturalnych wrogów, a to oznacza, że nie wydzielają substancji obronnych. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że skoro czereśnie mają robaczki, to znaczy, że nie były opryskiwane chemicznie, co oznacza, że są bezpieczniejsze do spożycia. Nie są to jednak argumenty, które przemówią do apetytu, a przecież nikt nie będzie jadł owoców w ciemności. Na szczęście istnieją niezwodne sposoby, żeby pozbyć się robaków z czereśni. Tylko trzeba je przynieść do domu, a nie jeść prosto z drzewa lub po drodze z ryneczku.
Jak pozbyć się robaków z czereśni?
Niezawodny trik, dzięki któremu nieproszeni goście w czereśniach już nigdy nie będą problemem, to moczenie owoców przed spożyciem. Po przyniesieniu ich w koszyku z ogrodu lub targu należy je przełożyć do dużej miski lub wrzucić do czystego zlewu, a następnie zalać zimną wodą z kranu. Następnie odczekać kilkanaście minut. Pozbawione dostępu powietrza larwy zaczną wypełzać z miąższu i wypływać na powierzchnię wody. Wtedy wystarczy odsączyć owoce (na przykład za pomocą łyżki cedzakowej), opłukać je i osuszyć. Można jeść je bez obaw na surowo, a także robić dowolne przetwory z czereśni na zimę, takie jak dżemy, kompoty, soki i nalewki. Jeśli będziemy z nich przyrządzać konfiturę, możemy je przepołowić i wydrylować, a dopiero potem prewencyjnie wykąpać. Do wody, w której moczymy czerwone kuleczki, możemy dodać:
- łyżeczkę soli – przyspieszy ewakuację robaczków, a dodatkowo pomoże pozbyć się wszelkich zanieczyszczeń z powierzchni skórki,
- ocet jabłkowy – dzięki temu dokładniej oczyścimy czereśnie, usuwając szkodliwe bakterie, które mogą na nich bytować. To dotyczy przede wszytki owoców przyniesionych ze sklepu.















