Staracie się dobrać najlepszej jakości składniki, długo gotujecie je na wolnym ogniu, a mimo wszystko rosół nie wychodzi tak esencjonalny, jakbyście chcieli? Wypróbujcie starą metodę z kuchni staropolskiej. Jeśli jeszcze nigdy nie słyszeliście o zasadzie 1:1, to koniecznie ją poznajcie i zacznijcie stosować już od zaraz. To prosty sposób na idealny wywar.

Stary sposób na idealny rosół

Rosół to jeden z przepisów, które pojawiają się na naszych stołach już od setek lat. Choć na przestrzeni tego czasu receptury i techniki gotowania nieco się zmieniły, to czasem warto wrócić do starych przepisów, aby zaczerpnąć z nich cennych rad. Jedną z takich złotych zasad, które pojawiają się w staropolskich przepisach na rosół, są proporcje 1:1, czyli 500 g mięsa i 500 ml wody na każdą osobę. To właśnie taki stosunek był gwarancją otrzymania mocnego smaku i pięknego koloru zupy. Gospodynie zawsze przed gotowaniem liczyły więc, ilu biesiadników zasiądzie przy stole, aby na podstawie tego stosunku obliczyć potrzebną ilość składników. 

Jakie mięso do rosołu?

Kiedy wiemy już ile mięsa dać do rosołu, warto też doprecyzować, jaki jego rodzaj sprawdzi się najlepiej. Obecnie największą popularnością cieszy się rosół z kury lub indyka, jednak w staropolskich przepisach polecano gotować go z kilku różnych mięs. W starych książkach kucharskich często pojawia się wołowina, wieprzowina i cielęcina, a nawet dzikie ptactwo. Dawniej uważano, że tylko mieszając kilka z wymienionych rodzajów, można było otrzymać pełny, wyrazisty i skoncentrowany bulion. Mówiło się też, że im starsze mięso, tym bardziej odżywczy będzie wywar. Co ciekawe, w garnkach na rosół często lądowały też niedoceniane obecnie podroby. Choć teraz wątróbka, serca czy żołądki nie cieszą się największą sławą jako dodatki do zup, to zdecydowanie warto przywrócić je do łask, bo świetnie wpływają na jego smak.