Tłuczek do mięsa to narzędzie, bez którego żaden Polak nie obejdzie się w kuchni. W końcu tłuczek jest niezbędny do tego, by przygotować kotlety schabowe. Dla niektórych dźwięk rozbijania mięsa ma wręcz wartość terapeutyczną, ponieważ kojarzy się z niedzielnym, rodzinnym obiadem. Niezależnie od waszego stosunku do kotletów, warto poznać inny sposób na wykorzystanie drugiej strony tłuczka - ponieważ mało kto o tym wie i najczęściej jej nie używa. A szkoda, ponieważ jest on bardzo praktyczny. 

Do czego służy druga strona tłuczka?

Jak dobrze wiecie, tłuczek do mięsa jest wyposażony w dwie końcówki. Jedna z nich ma kształt drobnych ząbków, a druga rowków. Najczęściej używacie pewnie strony z ząbkami - i bardzo dobrze, ponieważ właśnie nimi należy rozbijać schab. Zwróćcie jednak uwagę również na rowki. Tej strony używa się do ubijania mięsa, głównie wołowego, ale sprawdzi się też przy karkówce wieprzowej. Służy to rozbiciu włókien, dzięki czemu po obróbce termicznej mięso nie jest twarde. 
Istotny jest również materiał, z którego wykonano obuch. Końcówki, które mają kontakt z mięsem, powinny być metalowe, ponieważ łatwiej jest utrzymać je w czystości. Te wykonane z drewna nie są zbyt higieniczne - drobne kawałki mięsa mogą wejść w szczeliny obucha i stać się pożywką dla niebezpiecznych bakterii.

Jak inaczej wykorzystać tłuczek do mięsa?

Tłuczek można z powodzeniem wykorzystać także w roli dziadka do orzechów i rozbijać nim skorupki orzechów włoskich. Posłuży wam też do pokruszenia orzechów, którymi następnie posypiecie np. ciasto albo dodacie je do owsianki.