Razem z latem skończył się sezon na łatwo dostępne owoce i warzywa, ale za to rozpoczęła się jesienna uczta w kuchni. Hity na wrześniowy, październikowy czy listopadowy stół także dają pole do popisu – dla zdrowia i smaku! Z pomocą przychodzą też skarby z krainy pszczół od marki Pasieki Rodziny Sadowskich.  W ofercie producenta znajdziemy m.in. pyłek pszczeli i propolis, a także gamę rozmaitych miodów. Ale jak w praktyce je wykorzystać, żeby wzmocnić odporność? Podpowiadamy, co warto mieć w kuchennych szafkach i jakie pyszności z nimi zrobić dla siebie i najbliższych.

Miód – słodki dodatek nie tylko do herbaty

Miodownik, pierniczki na miodzie czy dressing miodowy – miód w kuchni to podstawa przez cały rok. A w okresie jesienno-zimowym używamy go jeszcze więcej, bo to idealny towarzysz popołudnia przy kubku ulubionego napoju. I to nie tylko herbaty! Rozkosz podniebienia to rozgrzewające, otulające aromatem i smakiem złote mleko. Poniższy przepis (na jedną porcję, ale można śmiało zwiększyć proporcje) udowadnia, że to najprostszy sposób na rozgrzanie po jesiennym spacerze. 

Docenimy jego smak – dzięki dodatkowi miodu z kurkumą i pieprzem, napój będzie miał nutkę pikantności, ale wciąż kusi intensywną miodową bazą. Przede wszystkim dostrzeżemy pozytywny wpływ jego właściwości odżywczych – kurkuma i pieprz to duet, który wzmocni, rozgrzeje, pomoże z pierwszymi objawami osłabienia. Ta mikstura stawia na nogi!


fot. mat.prasowe / iStock

Przepis na złote mleko z miodem
•    250 ml mleka (wybierz krowie, migdałowe, owsiane lub ryżowe)
•    dwie łyżeczki miodu z kurkumą i pieprzem cayenne z Pasiek Rodziny Sadowskich 
•    łyżeczka cynamonu
•    pół łyżeczki startego imbiru
•    pół łyżeczki oleju kokosowego
Wszystkie składniki mieszamy w niewielkim rondelku i lekko podgrzewamy, nie doprowadzając do wrzenia mleka. Po podgrzaniu złote mleko spożywamy ciepłe, rozkoszując się jego rozgrzewającym i głębokim smakiem.

Przyprawy korzenne – aromat dla ciała i ducha!

Powyżej wspomniane przyprawy to tylko część z wachlarza różnorodnych proszków i korzeni, które warto mieć w kuchennej spiżarni i na kuchennym blacie. Do zestawu kurkumy i pieprzy cayenne zdecydowanie dopisać warto imbir – tutaj polecamy wersję w korzeniu, bo kusi intensywnością, a jednocześnie pasuje zarówno do przepisów do picia, jak i zjedzenia. Przydatne będą też goździki, anyż czy ziele angielskie. Te trzy dodatki często są niedoceniane w kuchni, a nie tylko podkręcają smak naszych dań. W odpowiednim połączeniu to naturalna profilaktyka!

Pyłek pszczeli – mały-wielki bohater

Pod tajemniczym i trochę bajkowym hasłem „pyłek pszczeli” skrywa się kwiatowy pyłek, który  został zebrany przez pszczoły, ale nie został całkowicie przez nie przetworzony. Jego wyjątkowe działanie docenią szczególnie osoby borykające się z przemęczeniem, słabszą kondycją czy powracającymi infekcjami.  Charakterystyczny wygląd w postaci kolorowych kuleczek sprawia, że może być spożywany zarówno w formie suszonej (dodany do płynów) jak i gotowej na słodko – razem z miodem. 

Przepis na dressing z pyłku pszczelego

  • 1 część pyłku w miodzie
  • 1 część soku z cytryny lub limonki
  • 1 część ulubionej musztardy (my dajemy dijońską, jej kremowa konsystencja nas urzeka)
  • 3 części oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
  • odrobina świeżo mielonego pieprzu

Całość dokładnie mieszamy - najłatwiej zrobić to, zamykając składniki w pustym słoiczku i energicznie nim potrząsając.
Sos wylewamy na sałatkę przed podaniem. Idealnie komponuje się ze świeżymi figami, malinami,  dobrym serem i orzechami. Sos ma piękny, głęboki kolor, słodko-ostry, wyważony smak podkręcony cytrusem i co najważniejsze... moc pyłku pszczelego w sobie! 


fot. mat.prasowe

Jabłka – polskie skarby z sadu

Angielskie porzekadło „jedno jabłko dziennie trzyma lekarza z daleka ode mnie” warto zastosować w praktyce. Te dojrzałe, soczyste owoce jesieni to pyszny sposób na wzmocnienie organizmu, przez dostarczenie mu odpowiedniej dawki wartościowych składników. Jabłka to skarbnica witaminy C i witaminy E, zwanej „witaminą młodości” Dodatkowo dostarczają witamin z grupy B i beta-karoten. Aby cieszyć się tym dobrodziejstwem najlepiej zajadać surowe, dobrze umyte, ale nieobrane jabłka. To właśnie tuż pod skórką skrywa się najwięcej mikroelementów. Szarlotkę zostawiamy więc na podwieczorek, a na drugie śniadanie czy „przekąskę w biegu” wybieramy dorodne jabłuszko. Jeśli mamy więcej czasu, możemy przygotować też surówkę z jabłka i marchewki – ale tu uwaga, najlepiej nie dosładzać jej cukrem, opcjonalnie możemy dodać trochę miodu.

Propolis – naturalne wzmocnienie 

Propolis niejednemu kojarzy się z babcinym sposobem na zdrowie. I nic dziwnego, bo propopis – nazywany też kitem pszczelim – to eteryczny środek z żywicy, pyłku kwiatowego i wydzielin pszczelich, który od wieków stosowały w domach nasze babki. To skarbnica ok. 300 substancji aktywnych, a tym samym remedium na szereg schorzeń i dolegliwości. Wspiera odporność i pomaga w przypadku osłabienia. Ale jak w praktyce użyć tego produktu? Tu także podpowiedzią jest babciny sposób na wzmocnienie. Aby przygotować propolis w przystępnej, łatwej w użyciu postaci, prostym pomysłem jest przygotowanie nalewki z propolisu. 

Przepis na nalewkę z propolisu

Propolis należy dokładnie oczyścić i rozdrobnić - na przykład przy pomocy młynka do kawy. Przed rozdrobnieniem propolis dobrze jest zamrozić - ciepły propolis lepi się i utrudnia mielenie.
Do szklanej butelki dodać 50 g propolisu, a następnie zalać go 100 ml spirytusu etylowego i 150 ml letniej, przegotowanej wody. Butelkę należy odstawić na około 3 tygodnie w ciemne miejsce o temperaturze pokojowej. Po upływie tego czasu nalewkę propolisową trzeba przefiltrować przez gazę i rozlać do ciemnych butelek.

Artykuł powstał we współpracy z marką Pasieki Rodziny Sadowskich