Nie ma nic lepszego niż własnoręcznie wyhodowane ogórki, pomidory, rzodkiewka czy sałata. Czasem jednak, mimo największych starań, swojskie warzywa nie chcą bujnie rosnąć i trzeba im w tym nieco pomóc. Zapomnijcie jednak o sztucznych nawozach za kupę pieniędzy. Zastąpi je popularny "odpad", którego mamy teraz na pęczki. Zamiast go wyrzucać, wysypcie na grządki, a nie nadążycie ze zbiorami. 

Najlepszy nawóz za pół darmo

Każdy, kto uprawia przydomowy ogródek, szklarnię lub rabatki z kwiatami wie, że mimo największych starań, nie zawsze są one w dobrej kondycji. Czasem sama woda i słońce nie wystarczą i wtedy potrzebne jest wsparcie roślin "odżywką", a najlepszą mamy tuż pod ręką. Choć mało kto o tym wie, popiół z kominka, ogniska czy nawet grilla, idealnie sprawdza się jako nawóz do roślin.

Wszystko dlatego, że ten popularny odpad świetnie odkwasza ziemię oraz wzbogaca ją o potas, wapń i fosfor. Nazywa się go nawet koncentratem nawozowym, gdyż pomaga w rozwoju mikroflory i poprawia ogólną strukturę gleby. Pamiętajcie więc o tym, gdy będziecie gasić grilla po kolejnej imprezie na świeżym powietrzu i już nigdy nie wyrzucajcie tego cennego proszku.

Co można nawozić popiołem?

Nawóz z popiołu najlepiej sprawdza się do roślin lubiących ziemie zasadowe, więc warto nim sypać pomidory, ogórki czy kalafior. Należy jednak zapamiętać, że oprócz warzyw, można nim też nawozić rośliny kwitnące, krzewy, a nawet trawniki.

Jak zrobić nawóz z popiołu?

Naturalną odżywkę możemy przygotować na dwa sposoby. W pierwszym, wystarczy wymieszać popiół z wierzchnią warstwą ziemi na głębokość około 8-10 cm. Nie należy jednak przesadzać z jego ilością. Na każdy metr kwadratowy gleby w zupełności wystarczy 30-50 g popiołu.

Druga metoda to roztwór z popiołu i wody w proporcjach 50 do 150 g proszku na 10 l płynu. Tak przygotowane składniki należy tylko porządnie wymieszać, a następnie podlać miksturą ziemię.

Niezależnie od tego który sposób wybierzecie, ważny jest odpowiedni czas stosowania nawozu. Musimy pamiętać, że popiołu nie sypie się w okresie siewu, gdyż dla niewielkich sadzonek ma on za dużą zawartość soli. Lepiej więc na spokojnie odczekać i zastosować takie nawożenie w późniejszym okresie wzrostu roślin.