Co zrobić, kiedy nie macie mąki ani jajek, a zapowiadają się goście na kawę? W takich sytuacjach najlepiej sprawdza się przepis na deser budyniowy bez pieczenia. Wystarczą tylko 4 proste produkty, które zwykle macie w swoich lodówkach i kuchennych szafkach. Równie krótki jak lista składników jest też sam proces przygotowania, dlatego koniecznie zapisujcie tę recepturę i korzystajcie z niej, gdy przychodzi ochota na deser, a lodówka świeci pustkami.
Szybki sposób na deser budyniowy bez pieczenia
Jak zrobić budyniowy deser bez pieczenia? To banalnie proste, gdyż potrzebujecie tylko herbatników, mleka, masła i 2 opakowań budyniu, a cała reszta to już bułka z masłem. Wystarczy ugotować klasyczny budyń, a następnie wystudzić go i zmiksować z masłem. Gotowy krem układamy na herbatnikach, przykrywamy kolejną warstwą ciasteczek i gotowe. Teraz trzeba uzbroić się tylko w cierpliwość i poczekać, a całą resztę zrobi lodówka.
Tak przygotowany budyniowy deser bez pieczenia wygląda i smakuje jak napoleonka czy kremówka papieska, ale jest znacznie tańszy i mniej pracochłonny. Zobaczcie dokładne proporcje i koniecznie wypróbujcie ten smakołyk we własnych domach, a z pewnością będziecie zachwyceni.
Idealne formy do napoleonki czy kremówki:
Prosty przepis na budyniowy deser bez pieczenia
Składniki:
- 0,5 l mleka
- 2 opakowania budyniu śmietankowego lub waniliowego
- 50 g masła
- ok. 20 herbatników lub krakersów
Przygotowanie:
W garnuszku podgrzewamy 350 ml mleka, a w reszcie rozpuszczamy budynie w proszku. Gdy mleko będzie gorące, dodajemy do niego rozmieszany płyn i gotujemy, aż otrzymamy gęsty budyń. Masę zdejmujemy z palnika i odstawiamy do całkowitego ostygnięcia.
Do zimnego budyniu dodajemy 50 g masła i miksujemy wszystko na wysokich obrotach. Blachę wykładamy folią, a następnie układamy na całym dnie równo połowę herbatników. Pokrywamy je kremem budyniowym, a następnie przykrywamy na wierzchu kolejną warstwą ciasteczek.
Wszystko wkładamy do lodówki na co najmniej 2 godziny, ale budyniowy deser zdecydowanie najlepiej smakuje dopiero drugiego dnia.