Zawsze zbieracie szumowiny z rosołu, bo tak robiła mama i babcia? Okazuje się, że jest pewne prostsze rozwiązanie, które zajmuje znacznie mniej czasu i nie wymaga precyzyjnego wybierania piany z garnka. Zobaczcie, jak to zrobić sprytniej.

Czym są szumowiny?

Szumowiny wyglądają bardzo nieapetycznie, ale nie należy się ich bać, gdyż jest to po prostu ścięte białko, które wydziela się z mięsa. Nikt jednak nie lubi mieć ich w wywarze, gdyż przez tę szaro-burą pianę wywar traci klarowność i staje się nieestetycznie mętny. Właśnie z obawy o przejrzystość zupy, zwykło się więc mówić, że szumowiny należy zbierać łyżką (najlepiej cedzakową) i natychmiast usuwać z zupy, ale czy rzeczywiście?

Czy zbierać szumowiny z rosołu?

Okazuje się, że wcale nie jest to najlepsze wyjście, gdyż szumowiny są naturalnym bogactwem cennego kolagenu, którego pozbywamy się wraz z ich wyławianiem. Zamiast wyławiać szumowiny łyżką, lepiej je posolić, dzięki czemu opadną na dno garnka. W ten sposób nie będą wpływały na konsystencję zupy, a jednocześnie dodadzą jej jeszcze więcej smaku i wartości odżywczych. Stosując tę metodę, uzyskamy więc idealnie klarowny domowy rosół, bez konieczności odcedzania ściętych białek.

Jak ugotować rosół bez szumowin?

Idealnie klarowny rosół bez szarawej piany to nic trudnego, pod warunkiem, że trzymamy się kilku podstawowych zasad. Co zrobić, żeby nie było szumu w rosole? Pamiętajcie, że:

  • mięso, na którym zamierzamy gotować wywar, było całkowicie rozmrożone,
  • mięso i warzywa zawsze zalewamy zimną wodą,
  • wywar gotujemy powoli, na małym ogniu,
  • od momentu zagotowania zupy już nie przykrywamy garnka,
  • staramy się nie mieszać w garnku podczas gotowania.