Rapini jest głównie uprawiane w południowych Włoszech. Sprzedaje się je w pęczkach, trochę jak szparagi, czasem można dostrzec w nich kwiaty, one również są jadalne. Nie świadczy to o tym, że jest to gorszy produkt. Ważne jest, żeby przechowywać je krótko w lodówce. Roślina ma tendencję do szybkiego psucia się, a wtedy staje się jeszcze bardziej gorzka. W zasadzie nie nadaje się do spożycia.

Jak wybrać świeże rapini?

Powinniśmy wybierać pęczki z ciemnozielonymi liści. Szerokim łukiem omijamy te, na których widoczne są żółte i czarne przebarwienia, a także jakiekolwiek mięsiste plamy. Najlepiej smakują te z cieniutkimi łodygami, choć można jeść i te grubsze, ale tu polecamy odcięcie końcówek i obróbkę cieplną. Nie bez wpływu na smak pozostaje też pora roku zbiorów, Włosi uważają za najbardziej pożądane te z okresu po przymrozkach.

Jak jeść rapini?

Roślina dobrze znosi każdy sposób obróbki. Wszystkie części można dusić, gotować (również na parze), smażyć, grillować i piec. To częsty towarzysz wieprzowiny, szczególnie kiełbas, porchetty (włoska pieczeń wieprzowa z ziołami) i panchetty, czyli niewędzonego boczku. Podsmażone liście z czosnkiem i papryką chili zjada się na kromce świeżego chleba. Znajdziemy je również w makaronach, szczególnie drobnych, na pizzy i w sałatkach. Można też zrobić kiszone rapini w formie koreańskiego kimchi. Jedną z bardziej znanych propozycji jest dodatek dużej białej fasoli lub anchois. Ostrym smak można okiełznać sokiem z cytryny, oliwą lub włoskimi serami, typu mozzarella i ricotta.

Zalety rapini

To prawdziwa skarbnica witamin i minerałów. Na szczególną uwagę zasługuje wysoka zawartość witaminy K, która rzadko występuje naturalnie. A jest bardzo ważna, ponieważ odpowiada za prawidłową krzepliwość krwi. Rapini jest też bogate w witaminy A i C, opóźniają procesy starzeniowe organizmu, mają istotny wpływ na odporność. Cechuje się również zawartością błonnika pokarmowego, wapnia (pozytywny wpływ na kości) i żelaza, które jeszcze szczególnie ważne dla osób na diecie bezmięsnej.

Składniki na sałatkę z rapini z pomidorkami

  • 200 g rapini
  • 300 g pomidorków koktajlowych
  • 50 g uprażonych pestek słonecznika
  • 1 mała młoda cebula lub szczypiorek
  • 6 pomidorów suszonych z zalewy
  • 150 g fety lub kuleczek mozzarelli
  • 60 ml oliwy lub zalewy z pomidorów
  • 60 ml soku z cytryny
  • 2 szczypty pieprzu
  • pół łyżeczki soli
  • łyżeczka musztardy
  • łyżeczka miodu
  • 1 ząbek czosnku

Jak zrobić sałatkę z rapini z pomidorkami?

  1. Rapini płuczemy pod zimną, bieżącą wodą. Grubsze łodygi trzeba obrać, podobnie jak białe szparagi. Można je pokroić na mniejsze kawałki, liście również, główki zostawiamy w całości. Przekładamy je na sito i przelewamy wrzątkiem, dzięki temu gorycz nie będzie dominowała.
  2. Pomidorki koktajlowe myjemy. Małe można zostawić w całości, a większe przekroić na pół.
  3. Cebulę siekamy w drobną kostkę lub w piórka, według preferencji.
  4. Wyjmujemy pomidory z zalewy, kroimy je w kosteczkę w lub w paski.
  5. Pestki słonecznika prażymy na suchej patelni.
  6. Fetę kroimy w kostkę, chyba, że kupiliśmy już przygotowaną w ten sposób. Jeśli używamy kuleczek mozzarelli, trzeba je jedynie odsączyć.
  7. Do oddzielnej miseczki wyciskamy sok z cytryny, dolewamy oliwę lub olej z pomidorków (ma bardziej złożony smak), dosypujemy sól, pieprz (najlepiej świeżo mielony), dokładamy łyżeczkę płynnego miodu (łatwiej go wymieszać z pozostałymi składnikami, ten w bardziej stałej postaci trzeba dobrze rozetrzeć), dokładamy łyżeczkę musztardy i wyciskamy ząbek czosnku. Wszystkie składniki dokładnie mieszamy.
  8. Do miski przekładamy rapini – bez główek – na wierzchu układamy fetę lub mozzarellę, rozkładamy pomidorki koktajlowe i suszone z zalewy, a także cebulę. Całość posypujemy uprażonymi pestkami słonecznika. W tym momencie dodajemy główki. Sałatkę z rapini polewamy wcześniej przygotowanym dressingiem.