Przypominają borówki, ale to zupełnie inne owoce. Nazywa się je najsmaczniejszym sekretem świata i jest to jak najbardziej zasłużony tytuł, bo są nie tylko przepyszne, ale i bardzo cenne dla organizmu. Zobaczcie, ile dobra kryje się w każdej takiej fioletowej drobince, a od razu zechcecie jeść je garściami. 

Niedoceniona kuzynka borówki amerykańskiej

Ta cicha bohaterka to nic innego jak jagoda kamczacka, która dawniej była cenionym składnikiem medycyny naturalnej, a obecnie mało kto o niej pamięta. Wiele osób zastanawia się, czym różni się borówka amerykańska od jagody kamczackiej? Pierwszym czynnikiem, który widać już gołym okiem, jest oczywiście nieco bardziej podłużny kształt. Znacznie istotniejszymi różnicami są jednak walory smakowe i zdrowotne tych owoców. Otóż jagoda kamczacka jest słodsza i bardziej wyrazista niż borówka, a do tego ma więcej dobroczynnych składników odżywczych.

Na co jest dobra jagoda kamczacka?

Te małe owoce to bogate źródło błonnika, cennych przeciwutleniaczy, licznych minerałów, takich jak potas, magnez, a także witamin K, E i C. Wszystkie te składniki sprawiają, że genialnie wpływają na zdrowie, urodę i samopoczucie. Lista korzyści jest całkiem długa:

  • wzmacnia organizm,
  • poprawia odporność,
  • działa przeciwzapalnie i antybakteryjnie,
  • pozytywnie wpływa na wzrok,
  • poprawia pracę mózgu,
  • obniża ciśnienie tętnicze,
  • obniża poziom cholesterolu,
  • pomaga w walce z nadczynnością tarczycy,
  • łagodzi infekcje dróg moczowych.

Jagoda kamczacka - z czym to się je?

Aby skorzystać z powyższych korzyści, warto więc jak najczęściej jeść te owoce. Okazja ku temu zacznie się już niebawem, gdyż jagody kamczackie są jednymi z najwcześniej owocujących roślin w naszym klimacie roślin i sezon na nie zaczyna się od połowy maja. Jak wykorzystać je w kuchni? Oczywiście jagody można jeść solo, ale świetnie sprawdzą się też zmiksowane w koktajlach, musach czy lodach. Warto też zrobić zapasy w sezonie i zrobić z nich przetwory na cały rok, bo wychodzą z nich pyszne domowe soki, dżemy, nalewki czy wino