Kurki to bardzo wdzięczne do przetwarzania grzyby. Świetnie smakują w jajecznicy, idealnie nadają się jako dodatek do risotto, czy makaronu. Można nimi nadziać tartaletki lub pierogi. Wszystko zależy od waszej wyobraźni i upodobań kulinarnych. Jednak najlepsze są jedzone jedynie z dodatkiem soli i masła. Kiedy ukisicie je sobie latem, podziękujecie sobie w trakcie zimy, że wpadliście na tak dobry pomysł. Kiszone kurki doskonale sprawdzą się jako dodatek do kanapek czy sałatek. Możecie je też podawać w formie przystawek lub zakąsek. W każdej wersji będą smakować pysznie.

Kiszone kurki – co jest potrzebne do ich przygotowania?

Jak przy każdym kiszeniu, do kurek potrzebne są umyte i wyparzone słoiki. Poza tym niezbędne jest dokładne oczyszczenie grzybów z piasku. Nie domyją się one dobrze pod bieżącą wodą, dlatego musicie włożyć je do miski z zimną wodą, do której wsypiecie następnie sól. Po pewnym czasie brud zalegający na grzybach powinien odpaść, a kurki wypłyną czyste na wierzch.

Czy kurki trzeba gotować przed kiszeniem?

Nigdy nie kiście surowych kurek. Potrzebują bowiem wstępnej obróbki. Najpierw musicie je położyć na sitku i sparzyć wrzątkiem. Później wrzucacie grzyby na osolony lekko wrzątek i gotujecie około 5 minut. Odcedzacie je i przelewacie zimną wodą. Dopiero w takim stanie są gotowe, aby wsadzić je do słoików. 

Jak poprawnie ukisić kurki?

Żeby zrobić kiszone kurki potrzebujecie:

  • 1 kg świeżych kurek
  • koper
  • kilka ząbków czosnku
  • pół łyżki gorczycy
  • solanki – czyli wody zmieszanej z niejodowaną solą (na litr wody bierzecie łyżkę soli)

Następnie na dno umytych, wyparzonych, szklanych słoików kładziecie kilka ziaren gorczycy oraz po dwa przekrojone ząbki czosnku. Później układacie na tym ciasno kurki i zalewacie solanką. Solankę przygotowujecie w ten sposób, że zagotowujecie litr wody z łyżką soli, a następnie odstawiacie na chwilę do ostygnięcia i dopiero taką lekko przestudzoną wodą zalewacie grzyby. Na wierzchu słoików kładziecie kilka gałązek kopru włoskiego i zakręcacie wieczko słoika. Trzymacie w temperaturze pokojowej około tygodnia, a następnie znosicie w chłodniejsze miejsce np. do piwnicy.