Często najprostsze dania okazują się być smaczniejsze od tych wyrafinowanych, wymagających wielu godzin przygotowań i specjalnych składników. W końcu chyba każdy przepada za plackami ziemniaczanymi czy leniwymi kluskami - to tak proste potrawy, a jakie smaczne. Osoby, które pamiętają czasy PRL-u doskonale wiedzą, jak zrobić takie nieskomplikowane, ale pyszne dania. Czasami naprawdę trzeba było wyczarować coś z niczego na obiad. Przykładem jest nieco zapomniany już przepis na rybne kotlety, które robi się z ryżu oraz zwykłych sardynek z puszki. Instrukcję jak je zrobić krok po kroku, znajdziecie poniżej. 

Przepis na kotlety z sardynek

Składniki:

  • 250 g sardynek w oleju
  • 100 g suchego ryżu
  • 2 jajka
  • 1 cebula
  • koperek
  • bułka tarta 
  • olej do smażenia
  • sól
  • pieprz

Przygotowanie:

Ugotujcie ryż w osolonej wodzie. Sardynki wyjmijcie z puszki i odcedźcie. Następnie obierzcie cebulę, pokrójcie ją drobno i wrzućcie na rozgrzany na patelni olej. Smażcie, aż się zeszkli.

Wbijcie jajka do miski i roztrzepcie widelcem.

W kolejnym kroku, do miski z rybą wrzućcie zeszkloną i zrumienioną cebulę, ryż i posiekany drobno koperek. Wlejcie jajka i wymieszajcie, by składniki się połączyły.

Otrzymaną masę podzielcie na kilkanaście równych części. Kolejno formujcie z nich kulki i rozpłaszczcie w dłoni w kształt kotleta. 

Obtoczcie kotlety w bułce tartej i ułóżcie na patelni z gorącym olejem. Smażcie przez kilka minut z obu stron.
Od razu po zdjęciu z patelni odłóżcie kotlety na talerz wyłożony papierowymi ręcznikami, by pozbyć się nadmiaru tłuszczu ze smażenia. Smacznego!

Zapomniane dania z PRL-u

Niektórzy już nie pamiętają, jakie potrawy królowały dawniej na stołach. Na przykład proste kotlety z mortadeli, czyli wędliny panierowanej w bułce i smażonej na patelni (nie wszyscy jednak za nią przepadali). Popularny był także bryzol, czyli cienki kotlet wołowy z pieczarkami, a także śledzie w śmietanie. 
Jeszcze mocniej trzeba było kombinować w kwestii deseru. Słodycze bywały bardzo trudno dostępne i trzeba było sobie radzić inaczej. Dzieciaki same więc robiły choćby kogel-mogel, czyli jajka z cukrem. A gdy udało się zdobyć kakao, można było zrobić blok czekoladowy. Z kolei w kawiarniach prym wiódł krem sułtański i ciasto “wuzetka”. Pamiętacie te pyszności?