Rosół to jedna z ulubionych zup, która zawsze jest mile widziana na stole, niezależnie od pory roku. Serwujemy go nie tylko na rodzinne uroczystości i niedzielne obiady, ale i podajemy dzieciom, które chętnie pałaszują go z makaronem lub kluseczkami. Warto jednak znać pewien staropolski trik, dzięki któremu zupa będzie jeszcze lepsza i bardziej aromatyczna. Wystarczy dorzucić do garnka pewien znany, choć mało kojarzony z rosołem dodatek. Spróbujcie raz, a nie pożałujecie.

Co dodać do rosołu? Genialny dodatek z kuchni staropolskiej

Obecnie nie wyobrażamy sobie rosołu bez lubczyku i natki pietruszki. Niektórzy dodają do niego też koperek, a inni dodatkowo wzbogacają bulion aromatycznymi liśćmi selera. W kuchni staropolskiej niezbędne było jednak jeszcze inne zioło. Niemal każdy przepis na rosół staropolski zawierał rozmaryn, który dodaje leśnego aromatu i podbija smak mięs w garnku, szczególnie gdy używamy do wywaru wołowiny, cielęciny lub dziczyzny. Ten składnik zobaczymy już w przepisach z XVII wieku, jednak z biegiem lat później nieco się od niego odeszło, a to wielka szkoda. Warto więc powrócić do tego tradycji, a jeśli chcecie jeszcze mocniej podbić "leśną" nutę rosołu, możecie dodatkowo dorzucić do niego również jałowiec. Tak przygotowana zupa z pewnością zachwyci wszystkich i każdy zapyta was o przepis.

Kiedy dodać rozmaryn?

Choć wiele osób dorzuca wszystkie przyprawy i zioła już na samym początku, to zdecydowanie lepiej najpierw gotować samo mięso, a zarówno rozmaryn, jak i liść laurowy, ziele angielskie czy pieprz dorzucić dopiero w drugiej połowie gotowania. Dzięki temu przyprawy lepiej oddadzą bulionowi swój smak i aromat, więc rosół wyjdzie znacznie intensywniejszy i bardziej wyrazisty. Aby nie musieć wyławiać potem wszystkich ziół z garnka, warto związać je sznureczkiem razem z listkiem laurowym i lubczykiem, a potem znacznie łatwiej będzie wyciągnąć takie całe zawiniątko.