Pamiętacie ten smak z dzieciństwa? Kiedy mieliśmy ochotę na coś słodkiego, mama dawała nam kubek, łyżkę, wbijała żółtko jajka, sypała cukier i kazała sobie ukręcić kogel mogel. Im dłużej się ucierało, tym deser robił się jaśniejszy i bardziej puchaty. Każda łyżeczka jajecznej pianki smakowała wybornie. Do dziś w wielu domach kogel mogel to ulubiony deser. Ważne jednak, tak dawniej, jak i dziś, jest zwracanie uwagi na świeżość produktu. Ukręcone z cukrem jajko nadal jest surowe, dlatego musi być jak najświeższe i ze sprawdzonego źródła. W przeciwnym razie zamiast przyjemności można sobie poważnie zaszkodzić.
Zresztą ta zasada dotyczy też tiramisu, w którym tak samo używamy surowych jajek.

Wracając do deseru. Ten przepis nie jest aż tak popularny, jak klasyczny kogel mogel, a szkoda, bo smakuje równie dobrze, a może nawet lepiej. Dodatkowo można go podać jako rarytas dla gości w pięknych żaroodpornych kokilkach. Gwarantujemy, ze wzbudzi zachwyt. Sprawdźcie sami. Potrzebujecie oprócz jajka i cukru tylko ulubione owoce

Kogel mogel zapiekany z owocami

Na 1 porcję potrzebujecie:

  • 100 g owoców, np. maliny, śliwki, gruszki, jagody itp.
  • 2 żółtka jaja kurzego
  • 2-3 łyżki cukru
  • sok z cytryny
  • opcjonalnie łyżeczka kakao do wersji czekoladowej

Nagrzejcie piekarnik do 200°C. Umyjcie owoce, pokrójcie w mniejsze kawałki, skropcie sokiem z cytryny i ułóżcie je w foremkach do zapiekania. Umyjcie jajka, rozbijcie je i oddzielcie żółtka od białek. Białka schowajcie do lodówki i zróbcie z nich np. bezy. Żółtka przełóżcie do miseczki. Dodajcie cukier i opcjonalnie kakao. Masę ucierajcie trzepaczką lub mikserem do czasu uzyskania puszystej, prawie białej masy. Przełóżcie ją do foremek tak, aby zakryć owoce. Wstawcie foremki do piekarnika i pieczcie przez około 10 minut. Deser najlepiej smakuje na ciepło, posypany wiórkami kokosowymi, czekoladą, albo płatkami migdałowymi,  ale odczekajcie chwilkę, by nie poparzyć się od gorących naczyń.

Źródło: ewawachowicz.pl