Jeśli kochacie dom pełen roślin, zapewne często samodzielnie rozmnażacie własne kwiaty domowe. Niektóre bez problemu można posadzić od razu do ziemi, inne potrzebują czasu, by wypuścić nowe korzonki. Są rośliny, które w tej kwestii są bardzo oporne i oczekiwanie na pierwszy korzonek może trwać wieki. Ale jest sposób, by pobudzić kwiatka do szybszego wypuszczenia nowych korzeni.

Ukorzenianie roślin polega na włożeniu części gałązki, łodygi do roztworu, by ta mogła puścić nowe korzenie. Dzięki takiemu zabiegowi z jednej rośliny możemy mieć w domu całą dżunglę. Choć niektóre gatunki roślin puszczą pędy nawet w zwykłej wodzie, wiele z nich potrzebuje dodatkowych stymulantów. Warto sięgnąć po naturalny ukorzeniacz do roślin. Po pomoc zajrzyjcie do kuchni.

Co zawierają sztuczne ukorzeniacze roślin? 

W sklepowych ukorzeniaczach znajdziecie przede wszystkim hormony roślinne nazywane akusynami. Przyspieszają one znacznie wzrost korzeni i stymulują roślinę do wzrostu. Najczęściej spotykanymi w tych ukorzeniaczach akusynami są: kwas naftylooctowy, kwas indoilomasłowy, kwas indoilooctowy. Poza hormonami w środkach tych można spotkać np. substancje przeciwgrzybicze, czy też witaminy. 

Co w sposób naturalny przyspiesza ukorzenianie roślin? 

Istnieje kilka naturalnych substancji, które można dodać do wody, by pobudzić wzrost nowych korzeni. Do jednej z nich należy aloes. Wyróżnia się on dużą zawartością witamin i minerałów, które korzystnie wpływają na wzrost rośliny. Poza tym działa antybakteryjnie, co dodatkowo może chronić naszego ulubionego fikusa, pelargonię czy hortensję przed atakiem mikrobów. Oprócz tego można ukorzeniać rośliny dodając do wody cynamon lub soczewicę. Jednak najlepszym naturalnym ukorzeniaczem jest...miód.

Ukorzeniacz do roślin - dodaj 1 łyżkę, a każda roślina puści piękne pędy 

Jeśli macie oporne na ukorzenianie rośliny i podejmowaliście próby ich ożywienia za pomocą różnych specyfików, wypróbujcie sprawdzony trik ogrodników.

Dodajcie do wody, w której zanurzycie roślinę, łyżkę miodu. Dzięki swojej konsystencji oblepi on łodyżkę i sprawi, że zawarte w nim cenne substancje odżywcze dotrą do rośliny. Poza tym ma właściwości bakteriobójcze i grzybobójcze, co spowoduje, że zahamuje wzrost mikrobów, które mogłyby nie dopuścić do wzrostu naszej ulubionej begonii czy lilaka.  

W wodzie z miodem zostawcie roślinkę do 24 godzin, ale nie dłużej. To wystarczająca ilość czasu, by przeniknęły do niej witaminy i minerały zawarte w miodzie. Aby miód pozostawał na korzeniach nawet wówczas, gdy wsadzicie je w ziemię, musicie pamiętać o tym, by nie wbijać na siłę rośliny w doniczkę. Zróbcie tam wcześniej odpowiednio duży otwór i dopiero potem przysypcie korzenie ziemią.