Przy szalejących w 2021 cenach warzyw, głośno było o zamienianiu przez sprzedawców korzeni pietruszki na… pasternak. I o ile cennik w tym roku nieco się już uspokoił, nadal zdarzają się sytuację, że sami handlujący, jak i klienci, mylą oba te produkty. Jak odróżnić pasternak od pietruszki i nie dać się nabrać?

Pasternak a pietruszka

Zanim wybierzecie i zapłacicie za korzeń pietruszki, wykonajcie prosty test. Możecie polecać zarówno za swoim węchu, jak i wzroku.

  1. Pasternak pachnie zupełnie inaczej niż pietruszka. Skrobiąc delikatnie skórkę rozpoznamy słodki, zbliżony do marchewki aromat. Niektórzy już w trakcie konsumpcji opisują pasternak jako mocno orzechowy.
  2. Kolejny wyznacznik to liście. Natka pietruszki ma charakterystyczne gładkie, intensywnie, ciemnozielone liście. Z kolei w pasternaku listki mają charakterystyczne włoski. Są też jaśniejsze. 
  3. A co kiedy w skrzynkach leżą jedynie korzenie? Wtedy zwróćcie uwagę na część po ucięciu naci. Jeśli ma widoczną czarną obwódkę – to znak, że macie do czynienia z pasternakiem.

Co zrobić z pasternaku

Słodycz pasternaku sprawia, że w kuchni może być wykorzystywany podobnie jak marchewka. Sprawdzi się m.in. do podbicia smaku różnego rodzaju zup krem. Rozgrzewająca i apetyczna zupa z dodatkiem pasternaku to ciekawa propozycja dla osób, które nie znają tego warzywa. Co ważne - korzeń ten można jeść też na surowo. Wystarczy, że po obraniu zetrzecie go na tarce o grubszych oczkach, połączycie z cząstkami cytrusów i polejecie miodowym dressingiem.