Jak usmażyć całą górę faworków, aby się nie narobić? Z tym patentem to banalnie proste. Wystarczy zastąpić ręczne wyrabianie pewnym sprytniejszym patentem. Pomoże wam w tym znany przedmiot, który znajduje się w większości kuchni. Zobaczcie, czego użyć, aby wyczarować idealne ciasto.

Sposób na najbardziej kruche faworki

Co zrobić, żeby faworki były kruche i chrupiące? Zapomnijcie o ciągnącym się w nieskończoność wyrabianiu ciasto albo męczącym biciu go wałkiem. Obie te czynności zajmują mnóstwo czasu i sprawiają, że po skończonej pracy ledwo czujemy ręce. Jest znacznie prostszy i szybszy patent na perfekcyjne ciasto faworkowe. Wystarczy przepuścić ciasto przez maszynkę do mięsa. To babciny sposób, który warto przywrócić do łask. Wystarczy założyć sitko o grubych oczkach i zmielić ciasto 2-3 razy. Ten sposób zajmie nam tylko chwilę w porównaniu do ręcznego wyrabiania ciasta, a pozwoli osiągnąć ten sam, o ile nie jeszcze lepszy efekt. Masa będzie idealnie gładka, elastyczna, a do tego wspaniale napowietrzona. Na tak przygotowanym cieście podczas smażenia pojawiają się charakterystyczne bąble, gwarantujące maksymalną chrupkość.

Na czym najlepiej smażyć faworki?

Nawet najlepiej wyrobione ciasto nie będzie smaczne, jeśli nieodpowiednio je usmażymy. Jaki tłuszcz do tego wybrać? Nasze babcie używały do tego smalcu i był to bardzo dobry wybór, gdyż ten tłuszcz ma wysoki punkt dymienia. Jeśli jednak nie lubicie jego charakterystycznego zapachu, dobrym wyborem będzie też olej rzepakowy. Ważne, by podgrzać tłuszcz do temperatury 175-180 stopni. Zarówno wyższa, jak i niższa temperatura źle wpłynie na faworkowe ciasto.