Chyba każdy z nas pamięta o tym, żeby posolić wodę na makaron. Inaczej wyjdzie mdły i niesmaczny. Najnowsze badania pokazują jednak, że wcale nie jest to dobrą decyzją, a wręcz może szkodzić naszemu zdrowiu. Czy zatem lepiej zrezygnować z solenia makaronu?
Lepiej unikajcie solenia makaronu
Według naukowców ACS Environmental Science & Technology woda, która jest uzdatniania chloraminami połączona z solą jodowaną może prowadzić do powstania szkodliwych dla zdrowia produktów ubocznych - trihalometanów (THM). Takie połączenie w dużych ilościach może powodować problemy z wątrobą oraz przyczyniać się do zaburzeń rytmu serca, a także uszkadzać nerki i tarczycę.
Poza tym należy pamiętać, że często spożywamy zbyt dużo soli, a sód, czyli jej główny składnik, może przyczyniać się do rozwoju nadciśnienia tętniczego, a także prowadzić do jego powikłań, np. pod postacią chorób serca.
Co zrobić, żeby sobie nie zaszkodzić?
Badacze sformułowali wskazówki, które pozwalają obniżyć poziom szkodliwości połączenia makaronu z solą:
- gotujcie makaron bez pokrywki,
- koniecznie odcedzacie makaron z wody, w której się gotował,
- sól kuchenną jodowaną dodajcie po ugotowaniu makaronu,
- najlepiej używajcie do gotowania makaronu soli kuchennej niejodowanej (np. soli koszernej lub himalajskiej).
Również solenie makaronu już na talerzu jest lepszym pomysłem. Taka przezorność z pewnością dobrze zadziała na wasz organizm. Ci, którzy nie wyobrażają sobie tego, by nie solić makaronu w trakcie gotowania, powinni zamiast soli jodowanej używać takiej, która nie zawiera jodu.