Nasiona lnu to prawdziwa skarbnica wartościowych składników odżywczych, ale nie na każdego działają one tak samo. Okazuje się, że pomimo wszystkich cennych walorów lnu, nie są one wskazane pewnej grupie osób. W takich przypadkach, jedząc siemię, możemy sobie tylko zaszkodzić, zamiast czerpać z niego to, co najlepsze. Zobaczcie, czy nie dotyczy to właśnie was. 

Komu szkodzi siemię lniane?

Choć w tych niepozornych ziarenkach kryje się prawdziwe bogactwo witamin i minerałów, to powinny ich unikać. Po pierwsze są to osoby cierpiące na silne zaparcia oraz choroby zapalne. Inną grupą, której nie zaleca się sięgania po len, są pacjenci przyjmujący leki przeciwzakrzepowe. Wszystko dlatego, że len sam w sobie rozrzedza krew, więc potęguje działanie takich substancji, a to może się źle skończyć. Warto pamiętać, że do takich środków należy również popularna aspiryna, którą wielu z nas stosuje na bóle głowy czy przy pierwszych objawach przeziębienia.

Spożywanie lnu odradza się też kobietom w ciąży oraz karmiącym, gdyż wpływ tych ziarenek na rozwój dziecka nie został jeszcze dokładnie zbadany. Przeciwskazaniem do spożywania lnu jest też oczywiście alergia na ten składnik, która może objawiać się bólem brzucha, biegunką i zatkanym nosem, a także pieczeniem i swędzeniem dłoni.

Olej tłoczony z siemienia lnianego jest doskonały, gdy zrobicie go sami

Siemię lniane - ile można zjeść, aby sobie nie zaszkodzić?

Nawet jeśli nie należycie do żadnej z powyższych grup, to jeśli zjecie zbyt dużo siemienia, możecie odczuć jego negatywne efekty, dlatego lepiej trzymać się wskazanej dziennej porcji tego produktu. Mówi się, że aby poczuć korzyści i nie narażać się na działania niepożądane, najlepiej zjadać 1-2 łyżki dziennie. Maksymalną dobową dawką, jakiej nie należy przekraczać, jest natomiast 50 g suchych ziarenek i warto dobrze zapamiętać tę liczbę, gdyż większe ilości mogą skończyć się wzdęciami, silnymi bólami brzucha, a także zaparciami lub biegunkami.