Nie wiadomo dokładnie, kto je wymyślił, prawdopodobnie jednak paluszki rybne pochodzą z Wielkiej Brytanii. W latach 50. XX wieku większość poławianych tam śledzi była importowana do krajów północnej Europy. Zaczęto więc szukać sposobu, by spopularyzować tę rybę wśród Brytyjczyków. Jeszcze wcześniej, bo w latach 20. w Stanach Zjednoczonych amerykańscy rybacy poszukiwali nowych rynków zbytu dla swoich wciąż rozrastających się połowów dorszy.

Pierwsze partie paluszków rybnych, jakie znamy współcześnie, wyjechały z fabryki Birds Eye położonej na terenie Great Yarmouth 26 sierpnia 1955 roku. Brytyjskie paluszki rybne Birds Eye Fish Fingers, ręcznie pakowane, okazały się strzałem w dziesiątkę. Ich pojawieniu się w sklepach towarzyszyła reklama telewizyjna, która spowodowała, że produkt zyskał błyskawiczną popularność. Hasło reklamowe głosiło: „Bez ości, bez marnowania, bez zapachu, bez cudowania”. Tylko w pierwszym roku od uruchomienia produkcji sprzedano ponad 600 ton paluszków Birds Eye!

Paluszki rybne - z czego są zrobione?

Paluszki rybne powstają najczęściej z filetów ryb o białym mięsie. Zwykle jest to mintaj, morszczuk, dorsz, panga, miruna bądź mieszanka kilku gatunków. Zaraz po złowieniu – jeszcze na kutrze – ryby patroszy się, pozbawia skóry, filetuje i zamraża. Po dotarciu na ląd poddawane są dalszej obróbce. Za smak paluszków rybnych odpowiada chrupiąca panierka. W składzie, w zależności od producenta, znajduje się mąka (najczęściej mąka pszenna, ale też mąka kukurydziana, mąka ryżowa, mąka ziemniaczana), sól i przyprawy (np. pieprz, cebula, kurkuma, papryka), olej (słonecznikowy, rzepakowy), a czasem również drożdże, woda, cukier. Gotowe paluszki rybne podsmaża się krótko i ponownie zamraża.

Sprawdź też: jak panierować rybę

Kupuj z głową - paluszki rybne ze sklepu

Choć tak bardzo lubiane przez dzieci, paluszki rybne nie mają najlepszej opinii wśród zwolenników zdrowego żywienia. Co nie znaczy, że na rynku nie można kupić paluszków dobrej jakości. Najważniejszą kwestią jest procentowy udział mięsa ryb w produkcie. W składzie sklepowych paluszków ryba stanowi zwykle 50–70 proc. W tych najtańszych mięsa może być nawet mniej. W tym wypadku cena odpowiada jakości. Trudno liczyć, żeby tanie paluszki obfitowały w rybę.

Tymczasem im mięsa więcej, tym lepiej – bo więcej białka i cennych kwasów tłuszczowych, a mniej dodatków. Dobrze, gdyby ryba pochodziła z certyfikowanych łowisk MSC – informacji o tym należy szukać na etykiecie. Generalnie warto wybierać paluszki rybne z krótką listą składników. Najlepiej bez cukru czy składników zmodyfikowanych genetycznie. Szczególnie trzeba unikać takich dodatków jak stabilizatory czy wzmacniacze smaku (glutaminian monosodowy) – a już zwłaszcza, jeśli produkt chcemy podać dzieciom.

Paluszki rybne – przepis

Ze względu na znaczną zawartość soli i smażenie w głębokim tłuszczu sklepowe paluszki rybne nie powinny zbyt często gościć na naszych stołach. Najrozsądniej zrobić je samemu. Nie jest to trudne. Istnieje kilka sposobów.

Pierwszy sposób na domowe paluszki rybne: filet dobrej gatunkowo białej ryby – najlepiej świeżej, niemrożonej – po umyciu, usunięciu ości i dokładnym osuszeniu należy drobno posiekać (nie używając blendera, bo masa zrobi się zbyt rzadka). Wymieszać z jajkiem, przyprawami i (ewentualnie) dobrze odciśniętą, namoczoną w mleku bułką. Odstawić na kwadrans. Następnie uformować nieduże paluszki rybne i obtaczać w panierce przygotowanej z mąki, bułki tartej oraz przypraw. Smażyć na dobrze rozgrzanym oleju, aż zrobią się złote.

Drugi przepis na paluszki rybne: filety rybne (w sklepach można dostać filety już w formie paluszków – powinny mieć odpowiednią grubość) pokroić w prostokąty, nadając im docelowy kształt paluszków. Natrzeć przyprawami. Obtoczyć w jajku oraz mące (można z dodatkiem bułki tartej). Smażyć na złoto na dobrze rozgrzanym tłuszczu.

Wersję dla dzieci należy ostrożnie dosalać lub sól zastąpić przyprawami. Paluszki zamiast smażyć można upiec w piekarniku – w ok. 180 stopniach przez 20–30 minut, przewracając na drugą stronę po 10–15 minutach.

Paluszki rybne można podać z domowym sosem (np. koperkowym na bazie jogurtu). Nie zapominajmy też o porcji warzyw.