Mszyce to jeden z najgorszych i zarazem najczęstszych problemów wszystkich działkowiczów i posiadaczy przydomowych ogrodów. Nie oznacza to jednak, że musimy je znosić. Wystarczy zrobić tani oprysk ze składników, które macie w kuchni. Zobaczcie, jak skutecznie pozbyć się mszyc domowym sposobem. Potrzebujecie tylko wody i 1 popularnej przyprawy.

Z czego zrobić naturalny oprysk na mszyce?

Wielu z nas wykorzystuje do walki z mszycami drogie chemiczne środki ze sklepów ogrodniczych, ale okazuje się, że równie dobry oprysk zrobicie z tego, co macie w kuchennych szafkach. Wystarczy tylko dodać do wody 1 łyżkę papryczki chili w proszku. Cały sekret skuteczności tej mieszanki tkwi w kapsaicynie, która odpowiada za ostry smak papryczki. To właśnie ona podrażnia szkodniki, zniechęcając je do składania jaj, ale przy tym nie szkodzi roślinie. Co więcej, oprysk z chili pomoże też w walce z innymi szkodnikami, takimi jak stonka ziemniaczana.

Jak zrobić oprysk na mszyce z chili?

To banalnie proste i błyskawiczne zadanie, jednak musimy pamiętać o dwóch istotnych kwestiach. Po pierwsze, ważne jest zachowanie odpowiednich proporcji płynu do przyprawy, a po drugie - należy dostosować moc gotowego preparatu do konkretnych gatunków roślin.

Do drzew i krzewów mieszamy 1 dużą łyżkę chili w 1,5 l ugotowanej wody i odstawiamy mieszankę na co najmniej dobę, a najlepiej nawet na kilka dni. Następnie przelewamy powstały płyn do butelki ze spryskiwaczem i dokładnie zraszamy nim rośliny. Z kolei do młodych roślin i delikatnych krzaczków najpierw musimy rozwodnić taki oprysk, czyli wymieszać 25 ml pikantnego roztworu w 1 litrze wody.

Co ciekawe, gotowy oprysk można dodatkowo wzbogacić odrobiną płynu do mycia naczyń i dokładnie wymieszać, a wtedy będzie dłużej utrzymywał się na roślinie.

Oprysk na mszyce – jak stosować?

Aby jak najskuteczniej wypędzić z roślin nieproszonych gości, należy spryskiwać je wieczorem i przy bezwietrznej pogodzie. Oprysk można stosować zarówno, gdy w ogrodzie żerują już całe kolonie mszyc, jak i w momencie, gdy tylko zauważymy pierwsze owady na gałązkach.