Madryt, jako stolica Hiszpanii, łączy w sobie kuchnię każdego jej zakątka. Ma to swoje plusy i minusy. W jednym miejscu możesz spróbować regionalnej kuchni z całego kraju, ale jednocześnie sprawia to, że ciężko jest znaleźć specyficzne madryckie dania. Przewodnik National Geographic będzie pomocny, by odnaleźć to, co autentyczne i nie pogubić się w tej ofercie różnorodności.
Odkryj świat Cervantesa
Przewodnik zwraca naszą uwagę także na wyjątkowe miejsca, które powinien zobaczyć każdy turysta. O ile wszyscy jesteśmy zapewne fanami barów i kawiarni, to Madryt ma do zaoferowania coś jeszcze - tradycyjne tawerny, które wiążą się z jego historią. Są one niezwykle charakterystyczne, bo większość z nich posiada ciemnoczerwony lub brązowy drewniany front. W tekście przewodnika dowiemy się trochę o ich historii oraz o tym, że po latach powróciła na nie moda. Zaletą jest tutaj znowu to, że poleca on nam konkretne miejsca tego typu, które powinniśmy odwiedzić oraz sugeruje, co powinniśmy w nich zjeść.
Autorka zdradza, że w miejscu, w którym znajduje się jedna ze słynniejszych dzisiaj hiszpańskich tawern, mieszkał sam Cervantes. Uważnie czytając przewodnik, znajdziecie też miejsce, w którym przesiadywał Hemingway. Podpowiem tylko, że w tych samym wnętrzach w 1879 roku Pablo Iglesias założył Hiszpańską Socjalistyczną Partię Robotniczą.
Hiszpańskie smakołyki
Jednak echa wielkich postaci to tylko tło tego, co możemy znaleźć dzisiaj w stolicy Hiszpanii. Przede wszystkim jest to miejsce wypełnione pysznym jedzeniem i urokliwą architekturą. Duża część tekstu została poświęcona churros i czekoladzie. I nie ma co się temu dziwić. Kto nie lubi churros i czekolady? Tym bardziej, jak możemy przeczytać, stara madrycka tradycja każe przynajmniej przez godzinę dziennie zapomnieć o kaloriach. Potwierdza to zresztą zamieszczona w tekście “rada bywalca”, czyli madrytczyka, który mówi nam, żebyśmy sobie “nie żałowali”. Trzeba przyznać, że to miły dodatek. Interesujące jest to, że tego rodzaju bombę kaloryczną Hiszpanie serwują sobie o dowolnej porze dnia, co oczywiście daje nam jeszcze większe przyzwolenie na próbowanie tych słodkości. Najmocniejszą stroną tekstu jest to, że pomaga on nam przekuć teorię w praktykę i w ramce zatytułowanej „Na własnej skórze” poleca konkretne restauracje, w których spróbujemy tych pyszności.
Nie samym chlebem
Jednak nie samym jedzeniem człowiek żyje, prawda? Madryt to też cudowna architektura i trudno byłoby zupełnie pominąć ten element, nawet jeśli stawiamy na doznania smakowe. Dlatego tekst traktuje w dużej części o Plaza Mayor - eleganckim siedemnastowiecznym placu otoczonym wyjątkowej urody domami z czerwonej cegły. A co na samym placu? Przede wszystkim kawa. I w tym przypadku przewodnik radzi nam, w jaki sposób ją zamawiać, żeby dostać to, czego dokładnie chcemy. A wybór jest duży i smaczny - jak to w Hiszpanii.
Komentarze