Grzybobranie to swego rodzaju polski sport narodowy. Już od połowy wakacji wyruszamy do lasów, a miłośnicy tropienia leśnych skarbów mają co roku ulubione miejscówki. Jednak nawet wśród wprawionych grzybiarzy raz po raz wybucha spór o to, czy należy grzyby wykręcać, czy wycinać, zostawiając grzybnię. Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Kierując się zdrowiem i bezpieczeństwem, lepsze będzie zbieranie z runa grzybów z całym trzonkiem. Dlaczego?

Kiedy wycinać grzyby?

Doświadczeni znawcy grzybów za jeden ze swych atrybutów uważają nożyk. Kiedy najlepiej go użyć? Najważniejsza zasada to pewność, że znaleziony grzyb jest jadalny. Eksperci są zgodni, że nożyk czy scyzoryk sprawdzi się też w przypadku większych okazów. Owocniki, które są sporych rozmiarów, wygodnie jest zbierać metodą wycinania. Nie powinno się jednak ucinać ich w połowie trzonu, niedbale. Polecanym sposobem jest odgarnięcie ściółki z runa i odcinanie możliwie jak najniżej, uważając, aby nie uszkodzić grzybni. Następnie należy ją przykryć, żeby nie wyschła. Tak wycięte grzyby dużo łatwiej się czyści, nie robiąc bałaganu w kuchni.

Które grzyby lepiej wykręcać?

Metodę wykręcania trzonków grzybów warto zastosować w przypadku określonych gatunków. Mowa w szczególności o grzybach blaszkowych. Należą do nich m.in. kurki, zielonki czy rydze. Wycinane mogą być mylone z innymi grzybami m.in. muchomorem zielonkawym. To niestety prosta droga do zagrożenia zdrowia lub życia, kiedy nie możemy na 100% po podstawie trzonków ocenić, czy dane grzyby są jadalne.  A jak wykręcać grzyby? Mocnym chwytem dłoni wyciągamy okazy z podłoża, zostawiają grzybnię i zakrywając ją ściółką leśną.

Do czego zbierać grzyby?

Wiemy już, kiedy lepiej grzyby wykręcać czy wycinać. Warto przypomnieć, do czego zbieramy nasze upolowane okazy, zanim przyniesiemy je do kuchni i zaczniemy oczyszczać. Duży błędem jest transportowanie ich w reklamówkach foliowych, które nie przepuszczają powietrza. W ten sposób łatwo grzyby zaparzyć, a te szybciej będą się psuć i stracą cały swój smak. Nie do końca dobrym rozwiązaniem jest też używanie plastikowych wiaderek - jeśli będą służyć nam nie do przewiezienia zbiorów, ale też będziemy je dłużej w nich suszyć, ryzyko zepsucia też wzrasta. Idealne na grzybobranie są wiklinowe, przewiewne koszyki. A jeśli wybierzemy się na spontaniczne zbieranie grzybów, zamiast reklamówki, lepiej mieć w kieszeni papierową torebkę np. po pieczywie.