Z raportu Pyszne.pl wynika, że Polacy najchętniej sięgali po dania kuchni: włoskiej, amerykańskiej i polskiej. Dużą popularnością cieszyły się również kuchnia chińska i japońska. Coraz częściej decydujemy się też na greckie specjały. Rośnie nasze zainteresowanie dietą roślinną. A jak zmienia się sposób, w jaki gotujemy w domach? Jakich produktów spożywczych unikamy? Na te pytania, specjalnie dla redakcji mojegotowanie.pl odpowiada dziennikarz kulinarny i kucharz – Grzegorz Łapanowski. Zachęcamy do przeczytania rozmowy poniżej.
Julia Wiśniewska: Grzegorzu, w branży gastronomicznej działasz już 20 lat. Czy któryś z zaprezentowanych dziś trendów jest dla Ciebie zaskoczeniem?
Na mnie wrażenie robi skala rozwoju delivery. Pamiętam, jak kilka lat temu widziałem po raz pierwszy plakaty Pyszne. To było dla mnie intrygujące, że na taką skalę może się reklamować platforma do dostarczania jedzenia. Wówczas nie widziałem w tym biznesu. Kilka dni temu, gdy robiłem - przegląd prasy gastronomicznej, zdałem sobie sprawę z tego, jak bardzo urosła ta kategoria. Ewidentnie COVID-19 ją rozwinął i dziś rynek gastronomiczny nie jest w stanie funkcjonować bez dostarczania jedzenia na wynos. Wydaje mi się, że to, jak jemy, będzie ewoluowało. To intrygujące, ponieważ wydawało mi się (i dalej tak uważam), że umiejętność gotowania warto byłoby przekazywać z pokolenia na pokolenie jako nośnik tradycji. Ale okazuje się, że mamy relatywnie mało czasu na takie aktywności. Dosyć dużo pracujemy, są inne rzeczy, które chcemy w życiu robić niż koniecznie codziennie gotować. Kiedyś codziennym wsparciem były bary mleczne czy stołówki, które dostarczały posiłków na obiad. Dzisiaj w dużo bardziej zindywidualizowanej formie robi to delivery, ponieważ możemy z szerokiego spectrum różnego rodzaju możliwości wybrać właściwie cokolwiek, co byśmy chcieli i dostać to pod wyznaczony adres w dobrej cenie.
Dużo zostało dziś powiedziane na temat zmian jakie zaszły na polu delivery, ale pandemia bardzo mocno wpłynęła również na to, jak gotujemy w domach. Jak Twoim zdaniem będzie się to zmieniało?
To też jest ciekawe, bo zmienił się charakter domu. Dom „stał się” pracą, a praca „stała się” domem, więc trzeba było wygenerować miejsce na tę pracę. Na rynku spożywczym widać obecnie rozwój produktów convinience (gotowych – przyp. red.), które mimo wszystko mają czystą etykietę. Przeskoczyliśmy całą epokę mrożonego jedzenia, która w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii stanowi bardzo dużą kategorię. Nie doczekaliśmy takiego momentu, by na masową skalę jeść mrożone jedzenie. Dania gotowe, którym pod względem zdrowotnym nie można specjalnie niczego zarzucić, sprawiają, że korzystanie z półproduktów, ale wysokiej jakości bliskich takim naturalnym, to ewidentny trend. To sposób na poznawanie nowych kultur, nowych smaków. Element tzw. experience związanego z jedzeniem. To również jest ciekawe, bo to znaczy, że jest oczywiście miejsce na polską kuchnię, ale też coraz częściej w domu jemy jedzenie azjatyckie, śródziemnomorskie - najróżniejsze kuchnie świata. Dostępność różnego rodzaju produktów spożywczych jest obecnie olbrzymia.
Powiedziałeś, że coraz częściej na rynku pojawiają się produkty z czystym składem. Czy w takim razie, są jakieś produkty, z których obecnie powszechnie korzystamy, a które w najbliższym czasie mogą pójść w odstawkę?
Żyjemy w czasach, w których ciężko jest coś przewidzieć. Obserwowaliśmy spadek konsumpcji pieczywa i ziemniaków. Pojawia się coraz więcej kontrowersji wokół tego, w jaki sposób produkowane jest mięso. Równolegle kategoria roślinnych zastępników nabiału rośnie. Wydaje mi się, że w najbliższej przyszłości będziemy szukali nowych sposobów na jarską kuchnię. Z kolei w obszarze takim jak na przykład pieczywo, będzie miała miejsce ewolucja jakościowa. Będziemy szukali coraz bardziej jakościowych pieczywa– pieczywa rzemieślniczego. Artystyczne cukiernictwo to też trend, który będzie rósł w poszczególnych miastach. Rozwijać będą się również kategorie speciality coffe i napojów bezalkoholowych. Jeszcze 5 lat temu piwo bezalkoholowe było niszowe, dziś producenci uznają je za ważny element swojego portfolio.
Wspomniałeś o rozwoju roślinnych zamienników mięsa. Czy podzielisz się z czytelnikami mojegotowanie.pl swoimi ulubionym sposobami na urozmaicenie diety bezmięsnej?
Lubię wszelkiego rodzaju makarony – są szybkie i wygodne w przygotowaniu. Często sięgam po warzywa i ryby. W mojej kuchni są też tofu i strączki - to dobre źródła białka. Lubię różnego rodzaju pasty ze strączków – od hummusu po smalec z fasoli. Myślę, że roślinna kuchnia daje naprawdę dużo możliwości. Jest jednak związana z pewnym nakładem pracy, który trzeba włożyć, żeby ugotować naprawdę fajny, roślinny posiłek. Wygoda produktów odzwierzęcych polega na tym, że mamy kawałek mięsa, wrzucamy go na patelnię i mamy gotowy posiłek. Żeby ten sam kotlet zrobić ze strączków, musimy te strączki namoczyć, ugotować. Stąd też ta widoczna siła zastępników mięsa - ich będziemy poszukiwali na sklepowych półkach.
Komentarze