Adobe Stock
5 (7)
Boczniaki à la śledzie to słodkie grzyby w wyrazistej marynacie. Bazą są aromatyczne przyprawy oraz świeży olej lniany, który dodaje potrawie delikatnie rybnego posmaku. Śledzie w wersji wege są tak pyszne, że posmakują nawet mięsożercom. Warto również dodać swoje ulubione przyprawy i stworzyć nowe smakowe wariacje: pikantne, na słodko, a może korzenne? Koniecznie wypróbujcie przepis na boczniaki à la śledzie według babci Halinki.
boczniaki 400 g
olej lniany 100 ml
olej rzepakowy 15 ml
ocet 65 ml
cebula 230 g
woda 50 ml
nori 2 szt.
liść laurowy 4 szt.
ziele angielskie 10 szt.
pieprz 1 szczypta
sól 3 g
Boczniaki myjemy, osuszamy i tniemy na paski (powinny mieć ok. 2 cm szerokości). Cebulę obieramy z łupin i kroimy w piórka. Algi nori (najlepsze będą w arkuszach) tniemy na małe kawałeczki.
Na patelnię wlewamy 15 ml oleju rzepakowego i ustawiamy na średniej mocy palnika. Na rozgrzany tłuszcz wrzucamy boczniaki i podsmażamy przez 2-3 minuty. Pozostawiamy do ostygnięcia.
W misce umieszczamy olej lniany (będzie najlepszy, bo ma lekko rybny posmak, jednak można go zastąpić olejem rzepakowym), ocet, gorącą wodę, szczyptę pieprzu i sól. Wszystko dokładnie mieszamy. Jeśli lubimy, możemy dodać ulubione przyprawy, np. kolendrę, białą gorczycę lub owoce jałowca.
Układamy grzyby w słoiku (o pojemności ok. 0,9 l) warstwami: na dno wrzucamy boczniaki, następnie cebulkę, liść laurowy i 2-3 ziarenka ziela angielskiego. Czynność powtarzamy do wypełnienia naczynia. Na końcu wszystko zalewamy marynatą, szczelnie zamykamy i chłodzimy w lodówce minimum przez 24 godziny.
Boczniaki à la śledzie z przepisu babci Halinki możemy podać np. z bagietką francuską lub kromką chleba na zakwasie. Świetnie sprawdzą się też jako dodatek do obiadu, np. do pieczonych mięs i sałatek.
