Warzywo, często określane również jako czarne korzonki lub zimowe szparagi, pochodzi z południowej Europy, prawdopodobnie z terenu Hiszpanii, gdzie skorzonera od stuleci rośnie w stanie dzikim. Wężymord rozpoczęto uprawiać około VII wieku, początkowo przede wszystkim w przyklasztornych ogródkach. Była wówczas wykorzystywana jako roślina lecznicza, m.in. antidotum na jad węży. Stąd też pochodzi jej łacińska nazwa skorzonera (od włoskiego słowa scorzone, oznaczającego węża lub żmiję), a także polskie określenie wężymord.

Kulinarna kariera warzywa rozpoczęła się dopiero na przełomie XVI i XVII w., szczególnie dużą popularnością wężymord zaczął cieszyć się w czasach francuskiego króla Ludwika XVI, gdy m.in. dosładzano nim kawę. W Polsce większe plantacje skorzonery pojawiły się w XIX w., jednak nad Wisłą warzywo nigdy nie wzbudziło większego zainteresowania. Do dziś jest uznawane za produkt dość egzotyczny.

Wężymord – właściwości odżywcze

Jadalną częścią wężymordu jest cylindryczny korzeń, którego długość może sięgać nawet 30 centymetrów. Pod jego czarną lub ciemnobrunatną skórką kryje się biały miąższ. Korzeń skorzonery zawiera dużo kanalików mlecznych, dlatego po nacięciu obficie wydziela biały sok.

Warzywo jest bardzo odporne na niską temperaturę, można je zbierać nawet w listopadzie czy na początku grudnia. Dostarcza wówczas najwięcej cennych składników odżywczych, zwłaszcza inuliny – węglowodanu gromadzonego przez roślinę i zużywanego na różnych etapach rozwoju. Powstaje z niej fruktoza, czyli cukier prosty dobrze tolerowany nawet przez osoby zmagające się z cukrzycą. Inulina jest również silnym probiotykiem, wspomagającym przyswajanie ważnych mikroelementów (w tym wapnia, magnezu, cynku czy żelaza) oraz rozwój flory bakteryjnej, która dba o odporność organizmu, usuwa szkodliwe toksyny, a nawet potrafi przeciwdziałać rozwojowi nowotworów, zwłaszcza jelita grubego.

Wężymord stanowi również dość bogate źródło witamin (E, B1, B2 i C), sodu, potasu, magnezu, wapnia, żelaza, fosforu i chloru. Spożywanie skorzonery od wieków zaleca się w przypadku przeziębień, a szczególnie kaszlu. Warzywo reguluje też pracę układu pokarmowego i pomaga usuwać nadmiar wody z organizmu. Dzięki dużej zawartości błonnika na długo pozostawia uczucie sytości, dlatego zaleca się je osobom dbającym o linię. Tym bardziej, że wężymord charakteryzuje się niskim indeksem glikemicznym.

Wężymord – jak to jeść

Skorzonera nie przypadkowo bywa nazywana zimowymi szparagami, ponieważ przypomina trochę w smaku to popularne warzywo, jest jednak mniej włóknista, a dzięki większemu stężeniu błonnika i inuliny także bardziej „mączysta” oraz sycąca. Wężymord nadaje się do jedzenia po ugotowaniu, najlepiej w skórce, gdyż wtedy zachowuje cenne właściwości. W osolonym i lekko osłodzonym wrzątku powinien przebywać około 25-30 minut.

Wężymord obiera się ze skórki tuż przed podaniem. Można ją podać jako przystawkę do dania głównego, po prostu z dodatkiem masła lub oliwy z oliwek. Świetnie komponuje się również z sosem holenderskim lub beszamelem, pod którym należy ją zapiec. Po ugotowaniu i pokrojeniu w kostkę wężymord warto dodać do jajecznicy albo omletu.

Warzywo może być również ciekawym urozmaiceniem sałatki, np. z dodatkiem marynowanych grzybków, suszonych pomidorów, cebuli, natki pietruszki oraz sosu z jogurtu naturalnego, majonezu, oliwy i sosu sojowego. Przed podaniem wężymord posypujemy prażonymi migdałami.

Wężymord, pokrojony w cienkie paski (najlepiej za pomocą obieraczki do warzyw) i usmażony w głębokim tłuszczu będzie zdrowszą alternatywą dla sklepowych chipsów. Można też przygotować z niego nalewkę, zalecaną osobom wyczerpanym fizycznie i psychicznie, a także rekonwalescentom po ciężkich chorobach.