Które produkty warto mieć w domu, bo dobrze się przechowują, a są wartościowe i łatwe do wykorzystania?
Laura Osęka: Warto mieć w kuchni różnego rodzaju kasze, ale nie w ilościach 50 kg, żeby nie skończyło się tak, że skończy się panika, a my wszystko wyrzucimy. Polecam zapas w mniej więcej takich ilościach, ile produktów zjadamy przez dwa tygodnie. Po kilogramie z każdej, naszej ulubionej kaszy, wystarczy. Suche produkty, które dobrze się przechowują, to ciecierzyca sucha, soczewica, fasola. Polecam trzymać je w szczelnych opakowaniach. Jeśli jadamy makaron, 1-2 paczki makaronu na rodzinę 4-osobową stanowczo wystarczą, bo przecież nie jemy makaronu codziennie. Przy tym produkcie też warto kupić różne rodzaje, a nie takie same hurtowo kupowane paczki. Może nam się przydać też brązowy ryż.

Do kuchni przyda się też olej i oliwa z oliwek – nie na butle, a tyle, ile mniej więcej używamy w okresie dwóch tygodni czy miesiąca. Jedna butelka powinna nam wystarczyć na ten trudny ewentualnie czas. Z suchych produktów warto mieć też mąkę – myślę, że 1-2 kg to odpowiednia ilość, a nie 30 kg, bo mogą nam się szybko zalęgnąć mole spożywcze.

Jeśli jemy suszone pomidory, produkty puszkowane - takie jak groszek, ciecierzyca z puszki, kukurydza czy tuńczyk z puszki – jak najbardziej warto kupić, w ilości na 2-3 tygodnie. Bardzo przydatna będzie passata pomidorowa, pomidory krojone lub przecier pomidorowy – chociażby do przygotowania zupy pomidorowej czy sosu.

Kolejne produkty, który dobrze się przechowują,  to płatki owsiane i suszone owoce. Oczywiście pod warunkiem, że lubimy. Podajemy je w formie owsianki, suszone owoce wykorzystamy też do deserów. Z bakalii przydadzą się też orzechy, ale dosłownie 2-3 opakowania różnych rodzajów. Jeżeli pijemy mleko, możemy zakupić mleko UHT (2-3 opakowania) i w takich samych ilościach też napój roślinny. Dodatkowo kawa, herbata – większość używa, więc również się przydadzą.

A co do lodówki?

Jeżeli jemy sery, polecam kupić kilka mniejszych opakowań. Wiem, że nie jest to w duchu zero waste, ale produkt po otwarciu ma określoną, skróconą trwałość do spożycia. Można kupić sobie też kilka opakowań gotowych, mrożonych warzyw. Zdecydowanie je wykorzystamy. Zamrozić możemy też mięso i ryby – pamiętając, aby nie były to zapasy przemysłowe na pięć lat, a rozsądne ilości.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Laura Osęka (@lauraoseka) Paź 11, 2018 o 5:53 PDT

Których produktów lepiej nie kupować „na zapas”, bo to prosta droga do zmarnowania żywności i pieniędzy?

Niestety, nie warto gromadzić dużych zapasów świeżej żywności. Nawet jeśli wykupimy 10 kg świeżej papryki, a nie mamy wielkiej chłodni do przechowywania, to po tygodniu produkt się po prostu zepsuje. Rozsądnie kupujmy też nabiał – dobrej jakości nabiał ma 2-3 tygodnie terminu przydatności do spożycia – zgrzewka jogurtu na czteroosobową rodzinę to zdecydowanie za dużo, chyba że jesteśmy na tzw. diecie jogurtowej. Do łatwo psujących się produktów zaliczamy twaróg, ryby świeże i wędzone (jeżeli nie zamierzamy ich mrozić). Nie ma sensu też kupować dużych ilości chleba na zapas – szybko obsycha, a po rozmrożeniu nie będzie tak smaczny jak świeży.

Jak podsumowałabyś #przemyślanezakupy spożywcze?

Zdecydowanie nie warto się dać się zwariować. Choć niemieckie strony mówią o zapasach w skali 10 kg, to jest przy założeniu braku dostępności do sklepów przez wiele tygodni. Nie jestem epidemiologiem, żeby wskazać, jak długo i czy w ogóle będą utrudnione zakupy spożywcze, więc zalecam rozsądek. Zwracam też uwagę na sprawdzanie daty ważności gotowych dań – jeśli takie chcemy zakupić. Przykładowo makaron z sosem zamiast odgrzewać ze słoika, możemy sprawnie przygotować samodzielnie, bo jak wspomniałam zarówno makaron, jak i passata pomidorowa świetnie się przechowują. Do tego przyprawy, czosnek i cebula (też może poleżeć w spiżarni) i posiłek gotowy! Nie ma sensu też kupować wielu opakowań musli, bo po prostu tego nie przejemy – lepiej osobno wybrać płatki i ulubione owoce suszone czy orzechy i mieszać je tak, jak lubimy, do takich potraw, które chętnie zjemy.